środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Granica jest bardzo ruchliwa, to Meksykanie robią zakupy w strefie bezcłowej w Santa Elena (nazwy miast z San i Santa bardzo często powtarzają się w Ameryce Łacińskiej - Hiszpanie nie mieli zbytniej fantazji w nadawaniu nowych nazw). Na koniec pobytu w Belize zżymam się jeszcze na przymusową opłatę w wysokości 19 usd, pobieraną od wszystkich obcokrajowców opuszczających ten kraj. Belize to drogi kraj. Kolejną niespodzianką po przejściu granicy jest koniec kursu autobusu, bo prawie wszyscy pasażerowie jechali tylko do granicy, a kierowcy nie chce się jechać dalej pustym autobusem.