środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Piękny wschód słońca nad Pacyfikiem. Jest wilgotno, namiot i śpiwór są zawilgocone. Półwysep Kalifornijski to góry i pustynie, oczywiście w uproszczeniu. Na wjeździe do drugiego stanu na Półwyspie Kalifornijskim Baja California Sur jest punkt kontroli migracyjnej - otrzymuję kartę turystyczną na 180 dni, za którą muszę w banku zapłacić 205 peso. Droga jest kręta i mało ruchliwa. Niekiedy wśród pustyni i kaktusów przejeżdżamy obok wulkanów, bądź przez zielone oazy pełne palm.