środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Szosa kończy się na brzegu rzeki Pasion, nad którą po drugiej stronie leży Sayaxche. Prymitywny prom na linie przewozi samochody, pasażerów za 1 quetzala przewożą łodzie. Nie ma przystani, a prom i łodzie lądują na piasku. Żwirowe brzegi służą jako składowisko towarów. Po obu stronach jest duży ruch. Są też łodzie wożące pasażerów do niektórych wiosek leżących nad rzeką. Nie ma do nich innej możliwości dotarcia jak tylko rzeką. Do stref archeologicznych cena wynajęcia małej łodzi wynosi 300 quetzali, więc od razu rezygnuję, licząc, że musi być jakaś możliwość dotarcia lądem. W IDAEH otrzymuję informacje, jak dotrzeć do dwóch częściowo odrestaurowanych ruin pomijając łódź. Są to Aguateca i Ceibal. Oprócz tych dwóch jest jeszcze kilka innych, ale są całkowicie porośnięte dżunglą. Takie miejsca już znam, poza tym w tych dwóch częściowo odrestaurowanych też jest mnóstwo zarośniętych kopców. Jako pierwszy cel wybieram Aguateca.