środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Aby dostać się do następnego parku muszę zrobić duży objazd przez odludne tereny. Najpierw na północ do autostrady I-70 do Green River, potem na południe. Między małymi osadami są bardzo duże odległości, nawet jak na warunki amerykańskie. W jednej z nich nad rzeką Freemont zatrzymuję się. Rozgwieżdżone niebo wróży mroźną noc. Pocieszam się, że nie jestem na zbyt dużej wysokości - ok. 1600 m npm.