środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Tym razem dojeżdżam do obu śluz na czas. Najpierw Pedro Miguel, potem Miraflores. Jestem głodny, bo w Chilibre nie chciało mi się czekać na otwarcie sklepu, a przy śluzach nie ma niczego oprócz napojów. Głód zaspokajam dopiero po dojechaniu do Ciudad de Panama.