środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Droga prowadzi nieustannie pod górę. Coraz więcej śniegu i nagle wjeżdżam w rozległą chmurę. Po chwili orientuję się, że to nie chmura tylko obłok pary. Wychodzę z samochodu i brnę przez głęboki śnieg niemalże na oślep ku maleńkiemu potokowi. To z niego paruje - woda w potoku jest tak gorąca, że parzy dłonie. Piękna, słoneczna pogoda bardzo mnie cieszy, niestety po przejechaniu przełęczy Devils Gate na wysokości 2500 m npm widzę tablice informacyjne, że przez NP Yosemite przejechać nie można - przejazd jest na okres zimy zamknięty, można wjechać tylko w kilka miejsc od strony wschodniej.