środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
Jadę pod górę do NP Yellowstone. Za każdym zakrętem są coraz to atrakcyjniejsze widoki, często się zatrzymuję, by je podziwiać. Na niebie nie ma ani jednej chmurki. Na pustej szosie od czasu do czasu trafiam na bizony. O 9:30 dojeżdżam do NP Yellowstone i tu spotyka mnie zawód. Park został dziś o 8:00 zamknięty na zimę. Dwie bezduszne strażniczki parkowe nie reagują na żadne moje argumenty i choć na terenie parku są jeszcze turyści nie chcą mnie wpuścić - muszę zawrócić. Oznacza to objazd parku liczący ok. 300 mil.