środa, 22 paź 2003 Nowy Jork,
O 20:00 docieram do kolejnego stanu South Dakota. W Sioux Falls po zatankowaniu paliwa (każde tankowanie to ok. 20 usd, za które przejeżdżam ok. 500 mil) zostaję zatrzymany przez dwa samochody szeryfów. Jest ciemno, zimno i wietrznie, temperatura wynosi tylko 3 C, to już preria. Szeryfowie sprawdzają dokumenty, rozpytują się co tu robię, pies szuka narkotyków (ponoć coś wywęszył, więc podjeżdża jeszcze jeden samochód szeryfa) i podczas gdy ja trzęsę się z zimna ekipa szeryfów drobiazgowo przeszukuje samochód i bagaże. Rewizja trwa ponad 1 godzinę, a w samochodzie zostaje bałagan. Właściwie zamierzałem tu zatrzymać się na noc, ale po kontroli jestem tak zziębnięty, że dla rozgrzania ruszam dalej.