środa, 26 paź 2005 Wisełka,
Krótko o moim pobycie na Hawajach - mało atrakcyjnie (z wyjątkiem pól zastygłej lawy). Ludność miejscowa jest mało gościnna, bo ani razu nie jechałem z Polinezyjczykiem, choć ogólnie na mieszkańców Hawajów nie mogę narzekać, bo kilkakrotnie spotkałem się z przejawem wielkiej gościnności i pomocy. Ani pogoda, ani krajobrazy, ani przyroda, ani plaże nie są atrakcyjne, więc czemu tak wielu marzy, aby tu przyjechać - nie mam pojęcia, może nie wiedzą o rzeszach bezdomnych, o bezdusznej biurokracji, o ?przyjaznych? dziewczynach z naręczami kwiatów fotografujących się dla pieniędzy już od płyty lotniska, a w trakcie oczekiwania na turystów będących bardzo opryskliwymi, a niekiedy wręcz wulgarnymi. W ciągu dwóch tygodni pobytu miałem głównie deszcz. Zdecydowanie odradzam przylot tutaj, chyba, że ktoś chce zobaczyć aktywne wulkany z lawą.