środa, 26 paź 2005 Wisełka,
Tuż przed zmierzchem przejeżdżamy park narodowy Ben Boyd i już po zachodzie podziwiamy położoną na skalistym cyplu, o który rozbijają się fale oceanu, okazałą latarnię z licznymi zabudowaniami wokół będącymi kiedyś domostwem latarnika, a dziś siedzibą władz parku i władz morskich. Z Koreańczykiem wracam do głównej szosy i tu w lesie nocuję.