środa, 26 paź 2005 Wisełka,
Mount Ruapehu - najwyższy wulkan Nowej Zelandii Mount Ruapehu (2797 m npm) to najwyższy wulkan Nowej Zelandii i najwyższa góra Wyspy Północnej. Pogoda jest niezła. W informacji parkowej dowiaduję się o szlakach i w trakcie oglądania filmu o tutejszych wulkanach ładuję baterie. Pod szczyt Ruapehu wiedzie 18 km kręta droga pod górę. Od czasu do czasu jeżdżą tędy turyści, więc udaje mi się zatrzymać samochód i na wysokość 1700 m npm powyżej linii lasów nie muszę iść pieszo. Na rozległym wulkanicznym szczycie są w zimie tereny narciarskie, choć i teraz jest w żlebach sporo śniegu. Wieje silny wiatr, ale nie ma zbyt dużo chmur i mam dobrą widoczność. Szlak prowadzi naokoło szczytu bardzo nierównymi zboczami pełnymi wulkanicznych rumowisk. Ruapehu to aktywny wulkan z kilkoma szczytami. Po napatrzeniu się na surowe piękno czerni i bieli ruszam na całodzienny szlak w kierunku małej osady Whaipapa leżącej również na stoku Ruapehu, tylko od strony zachodniej, a ja jestem na stronie południowej. O ogromie wulkanu może świadczyć fakt, że na obejście całego wulkanu pod szczytem przewiduje się ponad 30 godzin marszu. Jest południe, gdy ruszam, a przede mną jedna trzecia tej odległości. Ścieżka prowadzi raz w dół, raz w górę, przez strumienie i głównie nagimi zboczami, choć nieraz trafia się mały fragment zalesiony, ale tylko wówczas, gdy szlak prowadzi na niższych wysokościach. Oprócz szczytu, z czarnych zboczy rozlega się rozległy widok aż do oceanu. Mijam po drodze dwa niewielkie schroniska samoobsługowe, w połowie drogi chmury zaczynają się obniżać i tracę wspaniałe widoki. Wieczorem docieram do Whaipapa.