środa, 26 paź 2005 Wisełka,
Na Wyspie Południowej jest dużo lodowców, ale dwa są szczególne, bo schodzą nisko, zaledwie 300 m npm - są to Franz Josef Glacier i Fox Glacier. Chroni je park narodowy Westland. Pierwszym na mojej trasie jest lodowiec Franz Josef. Od razu po przybyciu do wioski ruszam ku lodowcowi. Turystyczna wioska jest pełna turystów i ma bogatą ofertę wydania pokaźnej kasy. Można przelecieć się śmigłowcem nad śnieżnymi szczytami, można pospacerować z przewodnikiem po lodowcu, można nawet wylądować awionetką na górze lodowca i pospacerować. Nie korzystam z tych ofert, tylko ruszam pieszo do czoła lodowca znajdującego się kilka kilometrów od wioski. Wokół bujna roślinność lasu deszczowego i na tym tle lodowiec jest wyjątkową atrakcją. Sam jęzor nie jest ani zbyt szeroki, ani zbyt gruby i liczy kilka kilometrów długości. Niebieski kolor lodu i pofałdowany grzbiet robią jednak duże wrażenie, szczególnie, że jest słonecznie. Wracam do szosy i dojeżdżam przed zmierzchem do następnej wioski, a właściwie ją mijam zatrzymując się nad rzeką Fox wypływającą z drugiego nisko schodzącego lodowca.