niedziela, 20 lis 2011 Stambuł, Turcja
Dochodzę do lotniska. Znowu ulewa - z tego powodu samolot z Nadi przylatuje z opóźnieniem. Chwila przerwy w deszczu jest zbyt krótka, aby zdążyć wejść do samolotu. Na ziemię spada ściana wody. Z hali do samolotu jest zaledwie 100 m, ale po przejściu nawet tak krótkiego odcinka w tej ulewie byłoby to równoznaczne ze wskoczeniem do wody. Obsługa lotniska szybko organizuje środki zaradcze. Podjeżdża autobus, a przejście z hali do autobusu jest chronione parasolami, zaś z autobusu schodkami do samolotu prowizorycznym dachem brezentowym. Wylot jest oczywiście mocno opóźniony.