niedziela, 20 lis 2011 Stambuł, Turcja
Wieczorem osiągam Uralla. Przy głównej szosie nie mam szans na rozbicie namiotu - wszędzie teren jest podmokły, dopiero po kilku kilometrach trafiam na drogę boczną idącą lekko pod górę i tu przy pastwisku znajduję wśród wysokich traw suchy placyk pod namiot. Miękko niemalże jak na sianie.