niedziela, 20 lis 2011 Stambuł, Turcja
Fale - tradycyjna architektura samoańska
Okazuje się, że pierwsze 3 dni nowego roku są na Samoa dniami świątecznymi i nikt w tym czasie nie pracuje. Zamknięte są wszystkie sklepy, restauracje i nie funkcjonuje komunikacja publiczna. Dzień, podobnie, jak wczoraj jest dość słoneczny i bardzo upalny. Do Apia jest jeszcze 25 km. Chcę tam dzisiaj dotrzeć, aby dowiedzieć się o możliwościach rejsu na Tokelau. Plecak zostawiam w Satui i na pieszo ruszam do stolicy. Cieszę się, że trafiłem na tę rodzinę, bo w innym przypadku musiałbym te 3 dni głodować. Droga do Apia wiedzie wzdłuż wybrzeża. Brzeg morski to wulkaniczne głazy i kamienie, zaś rafa wokół wyspy jest szeroka na ok. 500 m. Na zachodzie widać sylwetki wysp, większej od Upolu Savai oraz dwóch niewielkich Apolima i Manono.
W porcie w Apia dowiaduję się, że do Tokelau pływa mv Tokelau, niewielka jednostka, która akurat stoi przy nabrzeżu. Od chiefa dowiaduję się, że prom wypływa za kilka dni, że są jeszcze wolne miejsca, że rejs okrężny trwa 5-6 dni i że wszelkie formalności muszę załatwić w biurze Tokelau. Biuro jest wprawdzie dzisiaj nieczynne, ale ktoś powinien tam być, bo korzystając z kilku dni wolnego przeprowadza się tam drobny remont. Z niemałym trudem odszukuję to biuro - nie ma żadnej tablicy informacyjnej. Biuro jest czymś w rodzaju centrum Tokelau na Samoa. Pełni wiele funkcji, od magazynu, poczty, czy konsulatu, do miejsca spotkań Tokelauczyków. Informacje od chiefa są dobre - w biurze zastaję malarzy oraz kilka innych osób. Spędzam tu na rozmowach z kilkoma kobietami i jednym facetem kilka godzin, zostaję też poczęstowany kurczakiem z grilla. Rozmowa skupia się przede wszystkim na Tokelau, o jego problemach oraz o dylemacie, czy ewentualnie stworzyć na atolach turystykę. Na razie 3 atole zamieszkane przez 1381 osób nie mają większych problemów finansowych, budżet otrzymywany z Nowej Zelandii to 30,5 miliona NZD. Buduje się infrastrukturę -są już szpitale, szkoły (te wymagają rozbudowy), nie ma portu, nie ma lotniska, jest sieć internetu. Z moim rejsem na Tokelau nie ma problemu - mam przyjść za dwa dni i wykupić bilet. Później dowiaduję się, że mój główny rozmówca to premier Tokelau. Późnym popołudniem ruszam w drogę powrotną do Satui,