wtorek, 3 wrz 2013 Chengdu, Chiny
<font face="Arial" size="2">Na pożegnanie z Marleną , zrobiliśmy jej drobny prezencik- owoce +ciasto, ale dziś nie było jej w pracy.Jedziemy znowu hard sleeperem , teraz na północ do parku Zhangjiajie , jest to około 400km, odskakujemy od swojej trasy , ale park podobno jest bardzo atrakcyjny.<div><font face="Arial" size="2">W pociągu spokój, więc podróż mija bez emocji.Na miejscu jesteśmy o 19.58, specjalnie to piszę bo tak jest w rozkładzie jazdy i tak pociąg przyjeżdża.<div><font face="Arial" size="2">Jest już ciemno, bierzemy na chybił trafił autobus miejski nr 6 i wysiadamy gdzieś w centrum.Szukam hotelu , a mamy go przed nosem- znowu jakiś Biznes/ to jest tylko pic/, dziewczyny w recepcji coś dukają po angielsku, po 15 min jakoś się dogadujemy.Wszystkie te biznesy , to zakamuflowane burdele.Na sufitach lustra, ściana od łazienki-szklana, zdjęcie jakiejś dziewczyny z numerem telefonu, do zakupu prezerwatywy i inne sexy gadżety.Ale nie narzekamy , jest spokój i czysto.<div><font face="Arial" size="2">Na park planujemy dwa następne dni.</div>