wtorek, 3 wrz 2013 Chengdu, Chiny
<font face="Arial" size="2">WYDATKI - wydaliśmy na dwie osoby 25400Y / 4200 $/ na 67 dni , wychodzi średnio 400 Y/dzień, czyli normalna stawka jak liczę na Azję<div><font face="Arial" size="2">HOTELE - ceny hoteli obracały się w granicach 100-150Y pokój dwuosobowy , o dość dobrym standartcie. Jakość hoteli porównywalna jak w Europie, czasami tylko dokuczały łazienki gdzie były ubikacje kucane/ brak syfonów i smród z kanalizacji /. Z czystością było różnie , ale ogólnie nieżle.W całej podróży spaliśmy tylko w dwu miejscach nieprzyjemnych.We wszystkich hotelach jest darmowy wrzątek , do zaparzenia herbaty lub zupki. W zimniejszych częściach są podgrzewane materace.<div><font face="Arial" size="2">JEDZENIE - w Chinach nie zginie się z głodu, jedzenie jest wszędzie na ulicy , pełno różnych przekąsek , małych jadłodajni i restauracji.Przez całą podróż nie mieliśmy żadnych problemów żołądkowych.Chińczycy w tym rejonie jedzą dużo warzyw i można pokazać co się chce zjeść , bo wszystko wystawione jest w chłodziarkach i zrobią na poczekaniu. Potrawy są dość ostre , trzeba pilnować żeby nie sypali zbyt dużo chili.Jedzenie tanie jak w całej Azji/ w restauracjach za kociołki można i zapłacić parę setek/. Najlepiej chodzić jeść grupką , wtedy można spróbować więcej potraw. Mnie smakowało większość potraw , choć w Syczuanie używają zbyt dużo oleju.<div><font face="Arial" size="2">POCIĄGI - wolne / 50km /godz/ , ale czyste / cały czas jest woda i wrzątek/ i o dość dobry standartcie.Miejsca twarde nie są złe i można spokojnie nimi podróżować.<div><font face="Arial" size="2">Ceny dość niskie/ za 600km hard sleeper 240Y/.Na krótkie dystanse bilet można kupić tego samego dnia , ale na dłuższe czy bardziej uczęszczane trasy , trzeba kupować co najmniej z tygodniowym wyprzedzeniem.W sypialnych najlepsze sa dolne miejsca.<div><font face="Arial" size="2">AUTOBUSY- ceny troche wyższe niż pociągów , ale szybciej jadą.Standart normalny, osoby z długimi nogami nie powinny brać siedzeń od 1-4 , mało miejsca na nogi.<div><font face="Arial" size="2">Sypialnymi nie jeżdziliśmy.<div><font face="Arial" size="2">AUTOBUSY MIEJSKIE - jest ich mnóstwo, tylko trzeba się zorientować gdzie jeżdżą.Ceny bardzo niskie, małe miasta po 1Y , duże po 2Y, odliczoną opłatę wrzuca się do skrzynki przy kierowcy.Niestety w dużych miastach ze względu na korki mogą jechać i 2 godziny do celu/ w Kunmingu dworce autobusowe są poza miastem/<div><font face="Arial" size="2">MINIBUSY - są wszędzie , ceny niezbyt wysokie , ale jadą jak się zapełnią/ 6 lub 8 osób/ lub trzeba zapłacić za całość.Ciasne i niewygodne.<div><font face="Arial" size="2">ATRAKCJE TURYSTYCZNE - te za wejście do których się płaci , są bardzo dobrze i czysto przygotowane.Ale nie ma dzikości- chodzi się ścieżkami wybetonowanymi i jeżdzi autobusami lub innymi środkami lokomocji za , które trzeba dodatkowo płacić. Bilety wstępu są bardzo drogie / bardziej atrakcyjne miejsca około 200Y/ os/<div><font face="Arial" size="2">Studenci i osoby powyżej 60 lat mają zniżkę 50%.Dzieci w zależności od wzrostu / są miarki 1,25 i 1,45m/<div><font face="Arial" size="2">TARGOWISKA - są wszędzie , / znależliśmy nawet w Hongkongu/ , tylko trzeba je znależć. Duży wybór warzyw , owoców , ciastek i gotowego jedzenia - oczywiście niskie ceny. Można zrobić wspaniałe zdjecia !!<div><font face="Arial" size="2">POGODA- wrzesień- połowa listopada , dobra na podróżowanie w tym rejonie, niestety w kilku miejscach mgły i chmury uniemożliwiły widoczność w górach/ Kawa Karpo,Rilong, Yangyang/, ale trzeba mieć kurtkę i polar.<div><font face="Arial" size="2">ZDROWIE - nie ma żadnych zagrożeń<div><font face="Arial" size="2">LUDZIE - w większości ludzie są życzliwi i pomocni. Niestety mało kto mówi po angielsku, ale nawet bez znajomości języka często nam pomagali , domyślając się o co nam chodzi.Zakup biletów , czego najbardziej się obawiałam też raczej był bezproblemowy, ale miałam przewodnik z nazwami miejscowości po chińsku i czasami napisane po chińsku różne informacje, miałam też słowniczek angielsko - chiński/ niestety małe litery/ Najlepszym rozwiązaniem . które widzieliśmy jest tłumacz offline , który funkcjonuje na lepszych modelach telefonów komórkowych/ funkcjonuje też mapa offline/.<div><font face="Arial" size="2">Najbardziej uciążliwa dla nas była głośność Chińczyków/ jak się ich dobierze paru mogą jazgotać bez przerwy kilka godzin/, niestety dzwięki ich mowy są na dłuższą metę bardzo uciążliwe dla naszego ucha. Spluwanie , charchanie i w mniejszym stopniu palenie papierosów/ są już troche ograniczenia/ w autobusie nie można palić i w pociągach tylko miedzy wagonami/.Po tych dwu i pól miesiącach z ulgą opuściliśmy Chiny.<div><font face="Arial" size="2">Doświadczyliśmy w dwu przypadkach bardzo dużej pomocy i serdeczności - jedno to Marlena w Kaili , drugie to Phoebe z Hongkongu- chylę głowę przed ich zaangażowaniem.<div><font face="Arial" size="2">OCENA CAŁEJ PODRÓŻY - bardzo ciekawa , choć stressująca i uciążliwa - polecam każdemu doświadczonemu globtroterowi.<div>