wtorek, 3 wrz 2013 Chengdu, Chiny
Central we mgle
<b>Tyle różnych planów mieliśmy związanych z tym miastem i niestety pogoda w większości pokrzyżowała je.Od rana pada, wszystko jest zamglone i szaro-bure.
Śniadanie w jakiejś knajpie koreańskiej , w której za 4 pierożki z krewetkami i miseczkę ryżowej zupki z jajkiem skasowali nas na 90 DH i wsiadamy do MRT/ szybki pociąg - coś jak metro/ i jedziemy na stację Central - biznesowe centrum Hongkongu , zlokalizowane na wyspie.
Już trochę oswoiliśmy miasto , poruszanie się za pomocą MRT jest bardzo proste i czytelne, bo wszędzie są plany sieci i w pociągu jest aktywna mapa pokazująca przemieszczanie się pojazdu.
Kupiliśmy też z Fipi kartę octopus , na którą można jezdzić wszystkimi środkami lokomocji , tylko trzeba ją doładowywać. Najbardziej problematyczne jest znalezienie odpowiedniego wyjścia z każdej stacji , bo jest ich czasami 11.W ogóle MRT tworzy jakby drugie podziemne miasto, przemieszcza się nimi bardzo dużo ludzi i są dwa poziomy.Zastanawiamy się na czym stoją budynki. Do stacji Central jedziemy tunelem podwodnym.
Oglądamy niesamowite budynki , przeróżne kształty i wysokości u nas niespotykane , większość to banki i różne światowe korporacje.Ale zaraz za Central zaczynają się strome , wąskie uliczki , z często niepasującymi tu zabytkowymi budynkami.Wyspa Hongkong otoczona jest zalesionymi wzgórzami o dość stromych stokach , stąd te uliczki. Znowu pada, uciekamy do Muzeum Sztuki Hongkongu- miałam je w planie, mieści się ono nad samym brzegiem lądowej części.
Są tam ekspozycje : starej sztuki malarskiej, ludzie i wydarzenia z 50 lat i trochę sztuki nowoczesnej. Może muzeum ma ciekawe wystawy , ale stała ekspozycja nie jest zbyt bogata, a w salach klimatyzacja taka , że nie sposób długo wytrzymać.
Na promenadzie gdzie wczoraj podziwialiśmy spektakl świetlny, wieje i pada jak diabli.
Zwijamy się i powrót do hostelu- naszej dziupli na 25 piętrze.
Wieczorem robimy zakupy w markecie , bo w knajpach jest bardzo drogo- w związku z ty na kolacje mamy suszi i płatki zbożowe z mlekiem.Stówki pryskają tu w oka mgnieniu.
Czekamy na poprawę pogody , choć prognoza na jutro też pokazuje deszcz.
Ja szukam już hotelu na Koh Lanta w Tajlandii , bo tam zamierzamy zakotwiczyć na dłużej.
</b>