wtorek, 3 wrz 2013 Chengdu, Chiny
droga do Lijiangu Koło 8 rano wyjazd, dogadujemy się z kierowcą ,że jedziemy do Lijiangu tyle że po drodze stanie nam w Qiaoutou , żeby wziąć nasze główne bagaże z hotelu.<div><font face="Arial" size="2">W autobusie jedzie z nami Francuzka - podróżuje po Azji z dwójką dzieci, chłopiec w wieku 4,5 i dziewczynka około 8lat.Zastanawiam się jaki sens ma taka mordęga, bo sama targa się z ciężkimi bagażami i jeszcze dzieci ,które myślę że z takiej podróży nic nie wynoszą.Dopytuje mi się o treking w wąwozie , opowiadam jej o warunkach, myślę że z dziećmi to absolutnie niemożliwe Ona chyba jednak z tego nie rezygnuje bo wysiadają przy wejściu na trasę trekingu- życzę jej powodzenia.<div><font face="Arial" size="2">Kierowca ciągle staje po drodze, a to jedzenie, a to dopompować wody/ paliwo mają 93 i 97 oktan po około 1,2$/ itd.No ale jedziemy tani bo za 60Y/os z Baishutai do Lijiangu , więc trzeba być cierpliwym jak to w Azji.Na miejscu jesteśmy około 16.Z dworca paru taksówkarzy odmawia jazdy , nie wiemy dlaczego, dopiero chyba 5 zgadza się/ okazuje się że za blisko bo tylko 10Y- duże miasto są rozpuszczeni /.Docieramy na starówkę i idę szukać hostelu./ pojazdy mają zakaz ruchu/ Jest tu taka plątanina uliczek ,że trzeba bardzo uważać żeby się nie zgubić.Oczywiście tego z przewodnika nie znajduję/ nikt nie mówi po angielsku/, a w ogóle noclegi są bardzo drogie, to co mi proponują to 300 lub 400/ ale bardzo elegancko urządzone w starych drewnianych budynkach/. jw W końcu trafiam na cenę 150 po utargowaniu i bardzo sympatyczne miejsce, pokój słoneczny i nieśmierdząca łazienka. Oczywiście wszystko na migi.Pokój czyściutki/ co dotychczas było rzadkością/, ciepła woda, wi fi , piękne zasłonki, wazony z kwiatami- duża dbałość o szczegóły i atmosferę.Podczas naszej podróży jest to chyba takie drugie miejsce.Po miesiącu prymitywu, często brudu i smrodu , jest to balsam na duszę.Docenia się wszystkie detale, ale niestety łóżko jak wszędzie twarda decha.Produkują wysokie materace, ze sprężynami , ale bez żadnych wyściółek, można sobie kości odgnieść. Od razu kąpiel , przepocone i brudne ciuchy/ prawie wszystko/ do prania/pani ma taką usługę za 15Y/.<div><font face="Arial" size="2">Jest super, oprócz fizycznego to jest psychiczny odpoczynek.Wieczorem na mały rekonesans/ kupujemy od razu mapę starego miasta, żeby nie zginąć w tej plątaninie ulic.Miasto Lijiang jest od 1999 wpisane na listę UNESCO. W 1996 częściowo zostało zniszczone w trzęsieniu ziemi. Jest to ośrodek kultury ludu Naxi.<div><font face="Arial" size="2">Jest dużo starych drewnianych domów , pomiędzy którymi wije się malowniczo rzeka i wiele kanałów.W naszej części jest mnóstwo hoteli, hosteli , cafejek i restauracji.<div><font face="Arial" size="2">Oczywiście na większość nas nie stać , ale zaglądamy do pięknych wnętrz i podziwiamy urzadzenia pomieszczeń i miniogródków.<div><font face="Arial" size="2">Wszędzie kręci się mnóstwo turystów , Chińczycy wydają o wiele więcej pieniędzy na wyjazdach niż Europejczycy.<div><font face="Arial" size="2">Bardzo przyjemnie jest pobyć w normalnym , czystym i nieoplutym miejscu