wtorek, 3 wrz 2013 Chengdu, Chiny
chiński pociąg
<b>Wcześnie rano wyruszamy z hostelu , bo pociąg mamy o 8.42.Dołączają się do nas wcześniej poznani Szwajcarzy/ Cloudin i Antuan/ , bo wolą tez jechać pociągiem, a nie wiedzieli ,że jest takie połączenie. Pociąg jest bardzo długi , ma chyba z 15 wagonów. Odjeżdża co do minuty .Każdy wagon ma swojego konduktora, jest bardzo czysto ,w każdym wagonie jest pojemnik z wrząca wodą , tak że można zaparzyć herbatę , lub zalać chińską zupkę. Chińczycy oczywiście palą papierosy , ale tylko w pomieszczeniach między przedziałami , śmieci lądują w koszach- wszystkie złe opinie nie potwierdziły się.Na miejscu jesteśmy po 4 godzinach.
Z dworca odchodzą autobusy miejskie do centrum.Wysiadamy przy starej miasta części i szukamy hotelu.Po pól godziny włóczęgi trafiamy na nasz typ- nieduży , spokojny z wi-fi i za 100Y.
Po odpoczynku idziemy na rozeznanie terenu.
Jianshui jest niewielkim miasteczkiem z piękną starą architekturą , niestety dość zaniedbane.
Znajduje się tutaj jedna z największych świątyń taoistycznych, zbudowana w XIII w, funkcjonowała ona też jako uczelnia przez 750 lat. Uczelnia szczyciła się tym , iż większość egzaminatorów nauczania w tamtym okresie pochodziła właśnie z Jianshui.
W miejscowości są cztery bramy wjazdowe pięknie zdobione. Główne ulice są bardzo szerokie i pięknie zacienione drzewami. Oczywiście mnóstwo sklepów/ głównie z butami- buty jakie noszą Chinki to oddzielny rozdział/ i fryzjerów. Zostajemy tu jeszcze jutrzejszy dzień.
</b>