niedziela, 26 lis 2006 New Delhi, Indie
Kanniyakumari to małe miasto na południowym cyplu Indii. W dużym kompleksie turystycznym kwateruję się w wyjątkowo zaniedbanej sali sypialnej, ale za to tanio, bo 50 IR. Zwiedzam mało okazałą latarnię morską, dalej cypel ze świątynią, do której innowiercom nie wolno wejść, z którego widać kilka skalistych wysepek zabudowanych świątynią i dużym pomnikiem znanego hinduskiego poety Vivenakanda. Na cyplu jest pomnik ku czci Mahatmy Ghandiego. Miejsce przyciąga rzesze pielgrzymów, którzy na moment wpadają do świątyni, potem kąpią się w ubraniu w oceanie, zaś po tym wszystkim chodzą od stoiska do stoiska z pamiątkami. Trochę przypomina to piknik połączony z jarmarkiem. Większość przybywa tu autokarami obwieszonymi girlandami kwiatów. Najciekawszą dla mnie grupą pielgrzymów są grupy brodatych mężczyzn ubranych na czarno. Zachód słońca gromadzi tysiące ludzi na brzegu.