wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
O 7 rano byłem już po śniadaniu i gotowy do drogi, więc kilkanaście minut później ruszyłem. Zrobiłem sobie jeszcze tylko zdjęcie z właścicielem warsztatu - z pochodzenia Uzbek.?
Do południa było pochmurno, duszno i praktycznie bezwietrznie. Później był deszcz przez kilkadziesiąt minut, a następnie się rozpogodziło. Pojawił się słaby wiatr, delikatnie sprzyjający, a późnym popołudniem było 24 stopnie ciepła. Cały dzień jechało mi się dobrze. Droga była praktycznie płaska - był tylko jeden podjazd - wg znaku kont nachylenia wynosił 55%. Jechałem przez obszar praktycznie niezabudowany - tylko pola i lasy. I chociaż była to droga bardzo uczęszczana, to stacji benzynowych i postojów dla TIRów praktycznie nie było. Potwierdzają się natomiast informacje, że po zimie całkowicie "rozpłynęła się" droga Krasnojarsk - Irkuck i obecnie asfalt "można tam czasami spotkać"! Podobno jedzie także jeszcze jeden rowerzysta z Polski do Pekinu - jest jakiś tydzień przede mną. Jedzie także grupa ok. 3 dni za mną (to chyba ta moskiewska, o której wcześniej słyszałem).?
Po kilku kilometrach postanowiłem, że dzisiaj pokonam 165 km, tj. ok. połowę drogi do Omska. Niestety po 165 km nie było żadnej wioski czy miasta. Dopiero po 194 km dotarłem do miasteczka. Tam na obrzeżach, w nowym domu dużej rodziny, zostałem przyjęty w "gości". Tradycyjnie już było dużo pytań o Polskę (granice, paszporty, mięso, gaz, zarobki, praca).?
Tylne kolo, pomimo że nie do końca naprawione, pracuje nieźle i raczej wytrzyma do Nowosybirska, gdzie planuje w nim wymienić oponę (może tam spotkam mechanika). Dzisiejszy dzień trochę odczuwają nogi, ale powinno być dobrze. Trochę łydka jeszcze jest opuchnięta I boli jak dotykam.?
Statystyka dnia wyprawy "Rowerem do Chin":
dystans dnia - 194,75 km
czas jazdy - 9:29:55 h
średnia prędkość - 20,50 km/h
Więcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":