wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
Niedziele, podobnie jak wszystkie w du¿ych miastach podczas mojej podro¿y, zacz¹³em od udania sie na Msze Œw. Tym razem by³a to Kaplica na terenie Ambasady RP, a Msza Œw. By³a odprawiana przez Ks. Micha³a. Po niej zosta³em w Ambasadzie na przyjêciu zorganizowanym z okazji Dnia Polskiego na Igrzyskach Olimpijskich Pekin 2008. By³o wielu by³ych sportowców, trenerów, dzia³aczy, dziennikarzy, itd.?
Z przyjêcia uda³em siê bezpoœrednio na pó³fina³y i fina³y zawodów ³uczniczych w dru¿ynie kobiet (niestety, ju¿ bez Polek, a szkoda bo mia³by szanse). Same zawody by³y emocjonuj¹ce, a zwyciê¿y³a w ³adnym stylu Korea Po³udniowa. Szkoda tylko, ¿e na trybunach by³o zajêtych oko³o 50% miejsc, a podobno zabrak³o biletów dla chêtnych kibiców. Do tego s³u¿by porz¹dkowe nie pozwalaj¹ zawodów ogl¹daÌ na stoj¹co (gro¿¹ wyprowadzeniem) oraz wywieszaÌ transparentów.?
Po zawodach mia³em niespe³na godzinê do zawodów siatkarskich. Autobusem bez szans zd¹¿yÌ na czas (do tego przesiadka), a taksówek brak. Postanowi³em wiêc pojechaÌ autobusem do miejsca przesiadkowego (kilkanaœcie minut), a nastêpnie ³apaÌ taksówkê. Uda³o siê. Wszed³em chwilê po rozpoczêciu, na szczêœcie meczu Bu³garia - Chiny. My z Niemcami dopiero po nich. Bu³garzy siê bawili, wiêc pozwolili Chiùczykom ugraÌ seta. PóŸniej wiêkszoœÌ chiùskich kibiców posz³a do domu, a ich dobre miejsca zajêli Polscy kibice (niemieckich by³a garstka, skutecznie zag³uszona). Polscy kibice zrobili taki ha³as, ¿e chiùczycy, którzy zostali, po chwili równie¿ zaczêli wychodziÌ. Mecz by³ ³adny, no i wygraliœmy.
Powrót po pó³nocy do hotelu to dramat. Niby mieszkam niedaleko, ale nikt nie wiedzia³, w któr¹ ulice mam skrêciÌ. Pokazywa³em na mapie, ale bez efektu. Autobusów brak. Pojawi³a siê taksówka, ale kierowca nie chcia³ jechaÌ, bo nie wiedzia³ gdzie to jest. Po chwili pokazywania na mapie, na oko³o, ale dojecha³.
WiĂŞcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":