wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
Rano byłem stosunkowo szybko gotowy do drogi, natomiast Vladimir spóźnił się ze śniadaniem. A później jeszcze stosunkowo długo robił kawę. Ale w towarzystwie miłego człowieka to i czas szybko mija.?
W drogę wyruszyłem ok. 8.30 z kiepskim nastawieniem. Wiał huraganowy wiatr, pod który przyszło mi jechać ok 30 km. Do ok. 15 to była po prostu walka z silnym wiatrem?- wiał z przodu lub z boku. Po drodze odwiedziłem dwa wiejskie sklepy, aby uzupełnić zapasy żywnościowe i zjeść z zaciszu. W obu poczęstowano mnie herbatą, a w jednym dodatkowo otrzymałem kawałek kiełbasy i konserwę rybna z data spożycia 2004!?
Po południu, kiedy do końca dnia miał być już tylko boczny wiatr (była prosta droga) lub delikatnie sprzyjający zauważyłem, że mam dwie szprych złamane i skrzywione tylne koło. Jakoś doczołgałem się do najbliższej wioski, ale dalej nie można było jechać (mógłbym stracić całe koło). Tam mi poradzili, żebym złapał "stopa" i udał się nim 25 km do warsztatu samochodowego. Tak też uczyniłem. Niestety, warsztat obsługiwali młodzi chłopcy, którzy stwierdzili, ze szprychy można wkładać jak się chce, a później się je "jakoś dokręci". A o konieczności wyregulowania przerzutek po założeniu koła nawet nie słyszeli. A że pracę wykonywali pod gołym niebem (właśnie zaczęło padać), więc postanowiłem pojechać dalej "moim stopem" do miasta Iszym. I chyba dobrze zrobiłem. Po drodze mijaliśmy odcinek drogi, która prowadziła przez pole I były niesamowite koleiny! Aż żal, że nie miałem aparatu przy sobie. W sumie podjechałem ok. 100 km.?
W Iszym pchając rower, rozpytywałem się o mechaników rowerowych. Porażka. Jedynie co udało mi się ustalić to to, że są dwa sklepy, w których można kupić rowery (było po 19 i były zamknięte). Ale nikt nie wiedział, gdzie je można naprawić. Przypadkiem trafiłem do zakładu wulkanizacyjnego, którego to właścicielka kolega lubi naprawiać rowery. I tak po 22 miałem naprawiony rower dzięki temu, że miałem ze sobą szprychy. Tylko kolo było nie do końca nacentrowane (nie dał rady), ale można było jechać. Na tym też warsztacie dostałem także jedzenie i nocleg?- oczywiście wszystko gratis.?
Statystyka dnia wyprawy "Rowerem do Chin":
dystans dnia?- 69,54 km
czas jazdy?- 5:12:51 h
średnia prędkość?- 13,33 km/h
Więcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":