wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
Dzień zaczął się od potwierdzenia niekompetencji wolontariuszy. Otóż wg nich, ze swojego hotelu miałem jechać 2 autobusami ok. 40 min. na zawody w szermierce. W rzeczywistości jechałem 3 autobusami ponad dwie godziny. Przez to spóźniłem się na walkę M. Koniusza. Na szczęście tylko trochę. A walkę wygrał. Czekając na jego kolejną walkę z kibicami z Racotu, poznałem polskich reprezentantów na IO Pekin 2008 - S. Mocka, S. Gruchałę oraz I. Marcinkiewicz. Szkoda tylko, ze M. Koniusz przegrał swoją drugą walkę i odpadł z dalszej rywalizacji.?
Drogę powrotną postanowiłem pokonać metrem. Zaskoczyło mnie pozytywnie - czyste, klimatyzowane, przestronne i napisy w j. angielskim. Niestety, miałem aż 4 przesiadki. U siebie w hotelu zjadłem i zaszedłem na chwilę do zakładu fotograficznego skorzystać z internetu. Spieszyłem się na 20.00 na siatkówkę. Niby wszystko w jednym mieście, ale przedostanie sie z jednego miejsca na drugie zajmuje dużo czasu.?
Przed halą siatkarską poznałem Pana Wojciecha Kupczyk z Brodnicy. Tak samo jak ja miał bilety na mecze Chin z Wenezuela oraz Japonii z Bułgarią. Siedząc przed halą zauważyliśmy, że sporo biletów jest sprzedawanych przez "koników". Mają ich chyba trochę za dużo, ponieważ machali nimi nawet w pobliżu służb porządkowych. Ale na mecz Polek z Japonkami nie mieli. Same mecze były bardzo interesujące i emocjonujące. Bardzo fajnie sie je oglądało.
Więcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":