wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
Po 6-ej zaczął się ruch w mieszkaniu, więc zdążyłem się wyspać. Godzinę przygotowywałem się do drogi. Na początek miałem 14 km do miasteczka Xiahuayuan, gdzie zrobiłem sobie przerwę na śniadanie i uzupełnienie notatek w dzienniku. Później próbowałem poszukać kafejkę internetową - znalazłem zamkniętą z informacją, że jest nie czynna w okresie 25.07-24.08.2008 r. Zacząłem się wypytywać ludzi, gdzie można skorzystać z komputera. Nic się nie dowiedziałem, ale milicja od razu się pojawiła i "odprowadziła" mnie do granic miasta. Kilka kilometrów dalej zauważyłem mury jakiejś twierdzy. Nie byłem w stanie się z nikim dogadać co to za twierdza. Ciągle pokazywali tylko, że chcą za wejście 30Y. Udało mi się jednak zajrzeć do środka - same gruzowisko, więc odpuściłem sobie zwiedzanie.?
Niespełna 2 km dalej zauważyłem stojący bus z przyczepą. To był wóz techniczny 12-osobowej grupy jadącej z Amsterdamu. W grupie jadą dwie kobiety i dwóch francuzów. Wszyscy są ubrani w jednakowe stroje, jadą tylko na rowerach GIANT. Wóz wiezie im rzeczy i co 30-40 km organizuje im postoje, gdzie jedzą i odpoczywają. Wóz wiezie także bagaże - każdy ma tylko małą sakwę na kierownicy i niektórzy jedną na tylnym bagażniku. Kierowca busa musiał wyrobić sobie chińskie prawo jazdy. Mają także chińskiego "opiekuna" o imieniu Joe.?
Grupa chętnie się zgodziła na moją propozycję, abym trochę podróżował z nimi. Te trochę zmieniło sie w 70 km do miasta Yanqing, oddalonego ok. 80 km od Pekinu. Jazda w dużej i zorganizowanej grupie to czysta przyjemność. Jest z kim porozmawiać, a jadąc w środku grupy (pomimo wyższej prędkości i sakw) mniej się męczyłem, niż kiedy jechałem sam. Co 5 km jest zmiana osoby dyktującej tempo. Pierwsi także pokazują rekami przeszkody na drodze, np. dziury. Po drodze mięliśmy dwie kontrole milicji, ale Joe wszystko dość szybko załatwił.?
W Yanqing grupa udała się do hotelu. Ja też się tam zakwaterowałem. Za miejsce w dwuosobowym pokoju z klimatyzacja zapłaciłem 100Y (ok. 31 zl). Wieczorem udaliśmy się do Centrum na kolacje. Dzięki Joe dowiedzieliśmy się, że możemy zapłacić po 41Y i jeść oraz pic co tylko jest w restauracji bez ograniczeń. Chyba nie wiedzieli, że będzie taka duża grupa głodnych kolarzy - nie nadążyli w uzupełnianiu braków w jedzeniu i piciu!
dystans dnia - 97,72 km
czas jazdy - 5:14:39 h
średnia prędkość - 18,63 km/h
dystans całkowity - 10080 km
całkowity czas jazdy - 584:02 h
Więcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":