wtorek, 8 kwi 2008 Sopot, Polska
Rano udało mi się stosunkowo szybko przygotować do drogi i juz o 7.30 żegnałem się z babuszką. Zrobiłem jeszcze w mieście zakupy i rozpytałem o krótki wyjazd z miasta, aby nie krążyć obwodnica. Niestety jeszcze w mieście miałem konflikt z kierowca autobusu. W pewnym momencie nie wytrzymałem, kiedy kolejny autobus "zamknął" mi drogę zatrzymując się na przystanku i omijając go, delikatnie uderzyłem ręką w drzwi kierowcy. To go tak rozłościło, że kawałek dalej zajechał mi drogę i chciał się bić, "bo mi ręce swędzą". Na moje pytanie, czy to ładnie zajeżdżać drogę odpowiedział, że "to Rosja"!?
Dalej już była tylko droga, przy silnym bocznym wietrze. Praktycznie cały dzień było pochmurno, ale padało tylko trochę po 18, kiedy jadłem obiad ufundowany przez dwójkę moich rówieśników, poznanych przed barem. W tym czasie potwierdziły się moje wcześniejsze informacje, ze Kazachstan nie daje wiz tranzytowych na granicy. Tam także uzyskałem informacje o skrócie przy omijaniu Kazachstanu. Niestety i tak będę miał ponad 80 km dalej, czyli dzień drogi więcej. Po korekcie drogi związanej z objazdem, ostatnie 10 km przyszło mi jechać pod wiatr.?
Nocleg otrzymałem u "młodych" emerytów. On był dyrektorem szkoły, a ona wykładała literaturę rosyjska (obecnie trochę sparaliżowana po wylewie). Cały wieczór upłynął na rozmowie.?
Statystyka dna wyprawy "Rowerem do Chin":
dystans dnia - 145,46 km
czas jazdy - 7:52:57 h
średnia prędkość - 18,45 km/h
Więcej o wyprawie "Rowerem do Chin":
na stronie http://rowerem.zehej.pl/
Sponsorzy wyprawy "Rowerem do Chin":