czwartek, 1 wrz 2005 Babu, Chiny
Z Kaili udałam się do wioski Xijiang przez Langde (7Y). Trzeba jeszcze dojść od głównej drogi 2km lub można też podjechać. Za wejście do wioski płaci się wstęp - 15Y, ale warto. Wioska jest malowniczo położona na stokach góry, wszystkie chaty drewniane a ścieżki między nimi wyłożone kamyczkami. Mieszkańcy (Miao) w strojach ludowych, uśmiechnięci i chętnie pozują do zdjęć. Na głównym placu odbywają się tańce, dzieci, kobiet i mężczyzn. Po tańcach sprzedaż pamiątek.
W jednym z domów jemy obiad (wraz ze mną jeszcze 4 turystów) zakrapiany winem ryżowym. Jedzenie jest wegetariańskie i jest go naprawdę dużo. Płacimy po 10Y od osoby. Potem łapiemy autobus do Leishan (4Y) i tu na dworcu czekamy chwilkę na następny autobus do Xijiang (8Y). To największa wioska zamieszkała przez ludność Miao. Jest sporo turystów chińskich i tym razem to oni nas fotografują i filmują. Nawet ktoś z TV przeprowadza z nami wywiad i jutro ma się ukazać na CCTV1.
Zamieszkujemy w prywatnej kwaterze płacąc po 30Y za łóżko razem z kolacją, która też jest wyśmienita. Wioska leży nad rzeką. Upał jest już niesamowity. Większość turystów snuje się po głównej ulicy kupując pamiątki a my wybraliśmy się na trekking przez pola i plantacje herbaty, spotykając tylko pracujących mieszkańców wioski.