czwartek, 1 wrz 2005 Babu, Chiny
Tak, klimat tu jest bardzo ciężki dla Europejczyków, można się jedynie przyzwyczaić jak jest się dłużej. Dziś jest nawet powyżej 340C i straszna duchota i wilgoć. Nawet nie chcę myśleć co będzie w maju czy czerwcu. Mam klimatyzację, ale tylko w jednym pokoju, w sypialni i też za bardzo teraz nie chcę jej używać, aby się nie przeziębić. Zimą używałam jej jako grzejnika ale sypialnia jest spora i temp. niewiele się zmieniała. Dla tutejszych mieszkańców to wszystko jest normalne, są do tego przyzwyczajeni od dziecka. A zimą wcale nie marzli i dziwili się, jak nam Europejczykom może być zimno. Trzy czwarte mieszkań w Chinach nie ma kaloryferów i nawet nie wiedzą co to jest. A tam gdzie są też nie zawsze są sprawne.
W nocy też gorąco a do tego masy komarów, które mimo zabezpieczeń w oknach nie wiadomo którędy włażą i nie pozwalają spać. Nie wiem jeszcze jakie następne robactwo i atrakcje mnie tu czekają, bo jesienią w kuchni pojawiały się ogromne karaluchy, które wyłaziły z odpływu pod zlewem. Zauważyłam też, że ludzie wcale nie piją tutaj nagminnie zielonej herbaty, która oziębia organizm. Pije się dużo gorącej lub zimnej wody, bez niczego a na ulicach pełno wózków z obranymi ananasami, a wiadomo, że ananas też ochładza organizm.