czwartek, 1 wrz 2005 Babu, Chiny
w oczekiwaniu na turystów
Na "dinner" zrobiłam Kartoffelgulasch, czyli bardzo popularną potrawę z Austrii, gdzie bazą są duszone ziemniaki, z cebulą, czosnkiem i warzywami. Dodałam marchew, paprykę czerwoną, pekińską kapustę. Niestety brak tu zielonej pietruszki i koperku. Można dodać jakąś kiełbasę, ale po spróbowaniu tutejszych parówek, wolałam nie psuć potrawy. Przyprawiłam tylko solą i pieprzem, bo innych przypraw nie posiadam. Bardzo im to smakowało, zjedli po 2 porcje. Do tego zrobiłam 2 sałatki: jedną z ogórka zielonego a drugą z pomidorów i cebuli, a na deser sałatkę owocową. Z powodu braku cytryn, jeszcze ani raz w Chinach ich nie widziałam, wpadłam na pomysł, aby dodać owoc granatu, bo też zawiera sok podobny do tego z cytryny, to popsuło smak i chyba nie bardzo im podeszła, bo sobie nie dokładali i sporo mi zostało. Kupiłam wino ryżowe, dlaczego się nazywa winem, to nie wiem, bo ma aż 38 procent i nijak się ma do polskiej wyborowej. Sylvia go (albo jej) w ogóle nie chciała.
Tutejsze wina też nie są smaczne, a piwo jest wodniste i gorsze niż polskie. Może mnie się tylko tak wydaje z tej tęsknoty za krajem. Dziś ma mnie odwiedzić Bob i Lee, więc zrobię to samo, oczywiście bez granatu. Nie zapraszałam wszystkich na raz, miałam problemy z pożyczeniem dużego garnka, poza tym oni już coś mieli wczoraj w planie. Mam różne pomysły na potrawy i lubię gości, ale jestem tu bardzo ograniczona sprzętem kuchennym, więc muszę robić takie potrawy, których absolutnie jestem pewna, że się udadzą.
Wreszcie udało mi się zaplombować zęba i kosztowało mnie to tylko 32Y - 4$, razem ze zdjęciem RTG. Szpital wprawdzie bardzo kiepski, ale sprzęt nowoczesny a lekarze przesympatyczni. W ogóle nie czekałam i po godzinie wyszłam z nową plombą. Nareszcie mam kolejny problem z głowy.
Wczoraj i dzisiaj przez cały dzień zjeżdżają się nowi studenci. Poustawiano więc stoliki z parasolami, na szczęście świeci słońce, gdzie mieszczą się punkty informacyjne. Wszędzie pełno czerwonych transparentów, niestety z chińskimi napisami. Lecz teraz czeka ich szkolenie wojskowe, które jest podobno bardzo ciężkie, a po tym będą kilka dni odpoczywać, w związku z czym zaczniemy uczyć po 20 września.