czwartek, 1 wrz 2005 Babu, Chiny
Niestety nie wyzdrowiałam, ale nie miałam czasu na ponowną wizytę u lekarza. Jutro jest święto narodowe w Chinach i w zw. z tym kilka dni wolnego. Wybieram się do Yangshuo. Jedzie też Nic i jedna ze studentek. Sporo nauczycieli z naszego wydziału zostaje, ponieważ trzeci rok ma egzaminy i muszą pracować. My, "zagraniczni" nauczyciele, jesteśmy szczęśliwcami, bo mamy wolne, lecz niestety już w następną sobotę i niedzielę będziemy odpracowywać czwartek i piątek. A więc nie ma nic za darmo...
Yangshuo
A więc o tej porze roku, kiedy jest tydzień ferii, można zapomnieć o tych wszystkich cenach, które podawaliście mi na forum. Najtańszy nocleg w dormitorium (Bamboo hostelu w bocznej uliczce) to 50Y. Warunki bardzo spartańskie, tylko materac na ziemi i na 20 osób jedna toaleta i 2 prysznice. W hotelu jest darmowy internet, ale trudno się do niego dopchać. Mieliśmy problemy, aby cokolwiek znaleźć. W innych hostelach łóżko kosztuje w granicach 70-90Y. Wypożyczenie roweru na cały dzień - 20Y, a miejsce na tratwie 80-100Y na osobę. Zatrzęsienie turystów chińskich i zachodnich. Po West Street wieczorem nie da się przejść, taki jest ścisk. Wszędzie niesamowity ruch, a miejscowi zacierają ręce, to dla nich najlepszy okres w roku...