czwartek, 24 wrz 2009 Hengyang, Chiny
Fosa stanowi granice miedzy stara i nowsza czescia miasta
W Chiang Mai mieszka Borys, rowniez poznany przez travelbit, a pierwszy raz spotkalismy sie w lutym tego roku w HK. Borys przerwal podroz po Azji i zakotwiczyl na dluzej w Chiang Mai, gdzie uczy sie jezyka tajskiego. Wynajmuje ladny pokoj z lazienka i TV plus internet w nowym apartamentowcu za 3500 B miesiecznie plus oplaty.
Borys przyjechal po mnie do biura agencji NICE PLACE (jest tu tez sporo tanich hotelikow) na swoim skuterze, ktory tu wypozycza za 100 B dziennie czyli 9 zl.( benzyna jest obecnie po 2.90 B za 1 L., a nowy skuter mozna juz kupic za 4000 B). Skutery sa bardzo powszechne tu w i mozna sie nimi predzej i latwiej dostac do celu na zatloczonych drogach. Kazdy jezdzi b.ostroznie i nie trabi, ale mimo tego jest sporo wypadkow.
W Chiang Mai bylam ponad 10 lat temu, ale postanowilam skorzystac z zaproszenia Borysa i odwiedzic to miasto po latach. Mieszka tu 207 000 ludzi i jest to drugie co do wielkosci miasto w Tajlandii. Samo miasto i okolica dostarcza wielu rozrywek i kazdego dnia mozna robic cos innego: przejazdzki na sloniach, zwiedzanie wiosek plemion gorskich i noclegi w nich, podziwianie licznych wodospadow w lesie deszczowym i dzungli, jazda po gorach na rowerach, wspinaczki po skalach, bungy jumping, splywy po rzekach, zwiedzanie parkow narodowych znajdujacych sie tuz za progiem miasta oraz niezliczone mozliwosci robienia zakupow. Miasto lezalo niegdys na trasie karawan kursujacych miedzy Birma a Yunnanem.
Jest tu ponad 300 swiatyn buddyjskich, bazar nocny, mnostwo restauracji, barow i dyskotek.
Kolo domu Borysa jest spory bazar i hala z gar kuchniami (food stalls). Wybor jedzenia jest niesamowity a przy tym ceny sa na prawe niskie - mozna juz cos zjesc za 25 B czyli 2.5 zl.
Tego dnia zwiedzamy miasto i jest przyjemnie bowiem nie ma specjalnie duzo turystow bo jest to tzw. martwy sezon. Ja ponownie kupuje nowe USB (8 G za 635 B), bo jak sie okazalo to zakupione w Hengyang ma tzw. Shenzen virus, ktorego nie da sie usunac. Bede probowala go zwrocic po powrocie do Chin, mam rachunek wiec nie powinno byc problemow.
Pogoda jest wzgledna, nie ma slonca i chwilami kropi deszcz. Wieczorem spotykamy sie z Piotrem i wspolnie idziemy na nocny bazar na piwo. Tu, zapewne tak jak w Europie juz w wielu lokalach obowiazuje zakaz palenia papierosow. Nagle zrywa jest burza i zaczyna sie gwaltowna ulewa. Leje chyba z pol godziny, po ulicy plyna strumienie wody a po pol godzinie wszystko sie uspakaja.