czwartek, 24 wrz 2009 Hengyang, Chiny
okolice dw. kolejowego
Wczesnie rano w czwartek 27 czerwca pakuje ostatnie rzeczy i sprzatam wszystko z kuchni, bo jak sie dowiedzialam bedzie tam jakis remont latem, wiec ja juz wole wszystko pochowac by nie miec potem za duzo mycia. Wiadomo, ze sie nakurzy. Kilka studentek odwozi mnie na dworzec kolejowy, bardzo sie ze mna zrzyly i ciezko sie jest im rozstac. Maja czas i nudza sie.............jeszcze kilka egzaminow a wakacje zaczna 2 lipca. Juz sobie wyobrazam co to bedzie, gdy bede stad wyjezdzala na dobre.
W autobie ze szkoly do miasta jest ubaw, srodek zatarsowany koszami z arbuzami, zawsze o tej porze chlopi z okolicznych wsi jada do miasta, by sprzedawac swoje owoce a poniewaz nie maja czym sie tam dostac to jezdza wlasnie tym jedynym autobusem.
W pociagu tez jest tlok, mnostwo pasazerow, ktorzy nie maja biletow i siadaja byle gdzie: na korytarzu, na umywalce, na koszu ....... Pociag jest nowy i lsni czystoscia ale po godzinie zamienia sie w chlew albo jeszcze cos gorszego. Jedna z matek wysadza dziecko do reklamowki w ktorej jest dziura, bo zwyczajnie nie chce jej sie isc do toalety. Do czego to jest podobne.
Jestem strasznie zmeczona, (wynik stresu ostatnich dni) ale nie dane mi spac. Sprzedawcy jedzenia i drobnych towarow (zabawki, pasta do zebow, breloczki,, itp.) co chwile wyrywaja mnie ze snu swoim wydzieraniem sie (maja glosniki). Jem tez spozniony lunch, ktory po 13ej kosztuje juz tylko 5Y a na pocztku 15Y ryz z miesem (sladowe ilosci), jajkiem i warzywami. Nie jest to rewelacja ale mozna zapchac zoladek. Gdy jem, polowa wagonu komentuje moje umiejetnosci poslugiwania sie paleczkami i opowiada sobie jak to sie je nozem i widelcem znawcy (!). Zagladaja mi przez plecy a ja patrze w okno i udaje, ze ich nie zauwazam. Czasami mam juz dosyc takich zachowan.
Pociag jest spozniony o cale polgodziny i podroz do Kantonu trwala prawie 6.5h (512 km) a bilet kosztowal mnie 76Y.
Na dworcu oczywiscie czeka na mnie Happy (moj byly student z Babu) i jeszcze godzine jedziemy autobusem na miejsce. Autobusy w Kantonie sa nowoczesne z klimatyzacja i kosztuja 2Y. Ale korki sa niesamowite, jedzie sie i konca nie widac.