czwartek, 24 wrz 2009 Hengyang, Chiny
W poniedzialek rano wsiadam w pociag i po 6 godzinach (512 km) docieram do Hengyang City. Prawie godzine jade do szkoly autobusem. Tu cisza i spokoj, campus jest pusty bowiem zajecia zaczynaja sie dopiero 7 wrzesnia ale jak zwykle na poczatku wakacji nikt nic nie wiedzial. Ja dowiedzialam sie o tym fakcie od kolegi Australijczyka a on dostal maila od jakiejs studentki.
Gdy wchodze do mieszkania to od razu szlag mnie trafia mieszkanie jest po remoncie i musze brac sie za sprzatanie. Keshia cos tu sprzatala zaraz po robotnikach ale nadal jest b.brudno. Miala byc remontowana tylko kuchnia a malowali tez sciany we wszystkich pomieszczeniach niszczac przy okazji podloge i zachlapujac meble. Pewnie na mysl im nie przyszlo by to czyms przykryc.
I tu konczy sie moja wakacyjna opowiesc. Moja wyprawa trwala 68 dni ale moje wkacje jeszcze trwaja