czwartek, 24 wrz 2009 Hengyang, Chiny
na peronie
Dworzec kolejowy znajduje sie na przeciwko mojego hotelu. Nie ma tu tlumow i bez problemow nabywam bilet na pociag (110 Tk, II klasa, 120 km). Wlasciciel hotelu, mily starszy pan pozwala mi zostac w pokoju do 16ej co jest mi bardzo na reke.
Juz o 16.30 jestem na peronie, ktory powoli zapelnia sie podroznymi. Pociag ma odjechac o 17ej ale jest opoznienie pol godziny. Dzis jest poczatek weekendu. Duzo ludzi jedzie do domow, w odwiedziny do rodzin i gdzies tam. Kolo mnie robi sie tlum, az interweniuje policja. Ale wszystko jest w porzadku, to ciekawscy i sympatyczni Bengalowie, ktorzy chca wiedziec dokad jade i po co przyjechalam do ich kraju.
Kiedy nadjezdza pociag (Inter City wygladajacy jak zwykly, podmiejski pociag) wszyscy rzucaja sie do wagonow by zajac miejsca. Sa trzy klasy, ja wzielam srodkowa, druga, z fotelami rozkladanymi jak w samolocie. W przejsciu jest mnostwo pasazerow a miedzy nimi co jakis czas przepychaja sie sprzewdawcy. Wszyscy sa dla mnie b. mili i nawet ktos funduje mi herbate. Spotykam tez nauczycieli jadacych do domu. Zapraszaja mnie do siebie lecz musze im odmowic.. Wiem, ze scenariusz bedzie taki sam a poza tym potem nie bedzie parowca.
Pociag wlecze sie niesamowicie, wiecej stoi niz jedzie. Na stacjach ubywa pasazerow i robi sie coraz luzniej. Spotykam tez faceta, ktory studiowal kiedys w Moskwie i jeszcze mowi po rosyjsku. Na rozmowie z nim i innymi pasazerami ta podroz pociagiem jakos mi schodzi - trwa az 4.5h.
Kiedy przybywamy na stacje jakis pracownik koleii prowadzi mnie do kasy, gdzie moge kupic bilet na prom (68 Tk) do Barisal. Biletow z kabinami juz nie ma. Tu chyba juz pol pociagu stoi w kolejce ale on prowadzi mnie prosto do kasy a potem na poklad. Tu natychmiast jacys marynarze proponuja mi swoja kabine co jest w zwyczaju a ja sie decyduje, choc to wcale nie jest tanio za taki krotki odcinek? bo az 600 Tk.
Plyniemy raptem 5 godzin, no ale moge sie wyciagnac i nie musze martwic o bagaz. Jak do tej pory nie moge zlego slowa powiedziec na temat jakiegokolwiek niiebezpieczenstwa. Niekiedy ktos mnie ostrzegal przed zlodziejami ale na moje szczescie zlych doswiadczen z tego kraju nie wynioslam.