poniedziałek, 4 lut 2008 Guangzhou, Chiny
SWIETUJEMY DZIEN NARODOWY... nasze 11 listopada lub 3 maj. knajpy pelne ludzi, ulice pelne ludzi, korki 24 h, kluby pelne ludzi, impreza impreza. u nas nawet na sylwestra tak nie ma , moze zazimno?? nie wiem ale bawia sie wszyscy. oprocz taxiarzy ktorzy maja ceny wyzsze niz w niemczech...
miasto tetni zyciem 3 dni imprez...
zaliczamy impreze za impreza od piatku z niedziela lacznie...
jest dobrze, dobra muza...
hmm sa tez jakies przemowienia, samoloty z flagami i takie bzdety. ale jak oni przemawiaja to my odsypiamy...dzien niepodleglosci swietuje cale malezja ale radosnie i mimo ze malezja jest mieszanka kultur wszyscy czuja sie malezyjczykami, flagi na samochodach, wszytko radosnie...ci ludzie utozsamiaja sie ze swoim krajem...a u nas 11 listoapd to jakies smutne swieto gdzie smutni panowie kloca sie kto ma pierwszy kwiatki zlozyc pod pomnikiem Pilsudskiego i jego konia kasztanki... smutni ci oni i wogule jakos smutnawo jesiennie... jakby to byla zaloba narodowa ze zyc nam przyszlo w kraju nad wisla... nie podoba sie to do Azji heheh za naszym przykladem
no coz my polacy narod umeczony,123 lata pod zaborami, chrystus narodow..
a tu radosc...