poniedziałek, 4 lut 2008 Guangzhou, Chiny
O transportowych przygodach w Azji, mozna napisac ksiazke taka sama jak o polskich ekipach remontowych, lub wykonczeniowych. Mieszkania moze nie wykoncza idealnie, ale jego własciciela na pewno.
Wracajac do podrozy: najpierw 120 km z Nam Tha do Odoumxai w jedyne 4 godziny, po prostu po serpentynach ten bus szybciej niz 20,30 wow 40 km na godzine nie dał rady.
W Odoumxai postanawiamy jechac do Van Vieng - jedyne 300 km, vipowski autokar juz podsawiony. Wykupujemy bilety... autobus zaden vip po prostu autokar z normalnie rozkaldanymi siedzeniami, jest tez jeden tv i piekne firanki dookola. Nawet na przedniej szybie. Chwile grozy prezylismy gdy firanka sie odczepila i przyslonila kierowcy kompletnie widok na droge. Siedzenia w calosci skajowe, tak ze juz po 2 godzinach koszula mokra, lepiaca sie do ciala... aaaa kto to wymyslil? okolo godz 20 wlanczaja TV, heh co tym razem uda nam sie obejrzec? laoskie i tajlandzkie teledyski, karoke, czyli jest tekst na dole ufff nikt ne spiewa. Piosenki o milosci na ta sama nute melodyjna, ale to, co przykuwa uwage to akcja teledysku. Jak myslicie ile mozna jednym ciurkiem ogladnac teledyskow z telefonem komorkowym w roli glownej? 5? 10? nie nie 34!! Indetyczne. Poznaja sie, wymieniaja nr, ona chce dodzwonic sie do niego, jemu siada bateria/ nie ma zasiegu/ kradna mu telefon, co za tragedia... czy on jeszcze sie spotkaja? W laosie kazde miasto ma po 30 000 ludzi, moze w tym tlumie sie juz nie odnajda moze on juz jej nie kocha? Rezyserzy teledyskow, zaprezentowali wszytke mozliwe perypetie zwiazane z telefonia komorkowa, a takze wszelkie opcje dodatkow... przy 5 teledysku gdy widzimy telefon zaraz w 2 sekundzie akcji wybuchamy smiechem... a to wszytko w kraju gdzie zasieg jest tylkow w duzych miastach, gdzie komorka to luxus... .. ale wszytkie teledyski koncza sie hepiendem on/ona dodzwania sie do niego, spotykaja sie zyja dlugo i szczesliwie, jest tez wersja bez happy endu: ona dzwoni i odbiera nie on, a jego fdziewczyna... dramat... zlamane serce a wszytko przez durna komorke... jak ogldam te wypociny przypomina mi sie ostatni film jerzego Stuhra (aktora i rez wybitnego) ale rezyser reklamowek z niego beznadziejny jego ostani film korowd to jedne wielkie wypociny na temat mozliwosci komorek marki nokia, rezyser mistrzostwo warsztatu zaprezentowal w scenie gdzie pokazuje jaki to system nawigacji w komorce jest cudny ... tak wiec mamy historie sbeka , watek ubeckich teczek, nieszczesliwa milosc dwojga mlodych co ciagle jezdza z warszawy do krakowa, raz nawet cala noc jedzie ten pociag... chyba jechal przez poznan... no i telefon nokia w roli glownej... wszytko ok tylko dlaczego to cos nazywa sie kinem? i filmem dlugometrazowym. Obejrzalem ta przydluga reklame z fabula, czekajac na wlasciwy film...ae takieg o nie buylo. Od razu puscili napisy.