poniedziałek, 4 lut 2008 Guangzhou, Chiny
przylecielismy pierwszym lotem na tarsie kl - guilin , szampana na pokladzie nie bylo, ba nic nie bylo...:)
lotnisko male i spokojne... na przylatujacych czekaly hostessy z jakimis folderami, byla jakas lokalna TV, i Pani z informacji turystycznej mowiaca po angielsku!!! to jakis cud po olimpiadzie. guilin na krotko szybk dworzec bus do longsheng - wysiadamy przy odbiciu na ryzowe tarasy, i o 16.00 jestesmy juz na ryzowych tarasach dazhai vilage - nie bylo nas tu od poczatku kwietnia