poniedziałek, 4 lut 2008 Guangzhou, Chiny
jedna noga zmieniasz bieg, druga wciskasz sprzglo, reka dodajesz gazu...a to jest hamulec... prawie jak na rowerze. niewiem dlaczego ale jak dotad uwazalem opanowanie jazdy na motorze za niemozliwe. ale sie przemoglem, dosiadlem skutero motor i pognalem z Rafalem po okolicy Namtha.
wspaniale uczucie, a okolica naprwde warta zwiedzania... szkoda tylko ze lasy sa wypalane, a to za sprawka zlych chinczykow i kauczuku... wszedzie ci zli ni elubiani chinczycy...
wiecej na www.wpodrozy.com