lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Ułan Bator  
Jurty na stepieOkolice wąwozu Yolyn Am, Mongoliafoto: Krzysztof Stępieńźródło: transazja.pl
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
czytasz blog:

Wietnam 2013

28lut
2013

Warszawa,

   
0 0 0
28lut
2013

Moskwa, Rosja

   
0 0 0
27lut
2013

Delta Mekongu

   
1 16 1
My Tho, Wietnam

Dzień zaczynamy o 7 rano. W miarę sprawnie się zbieramy i idziemy do wcześniej upatrzonej piekarni (ABC Bakery) kupić sobie coś na drogę. Już w drodze powrotnej łapie nas nasza hotelikowa właścicielka, iż Pan wycieczka już na nas czeka. Chyba pierwszy raz działa to w tą stronę, normalnie zawsze trzeba cieciować po pół godziny minimum w lobby.

   
1 1 0
Ho Chi Minh, Wietnam

Nadszedł dzień pożegnania się z wyspami Con Dao. Dzień zaczął się jak zwykle wietrznie i pochmurno, więc nie było nam jakoś bardzo szkoda. Po krótkim rozliczeniu się na naszym kampingu i pożegnaniu jedziemy busem na lotnisko. Lotnisko to dużo powiedziane. Dwa stoiska check-in, za którymi bagaże jadą wprost na pakę pick-up'a.

   
1 8 0
Côn Sơn, Wietnam

Wreszcie rano przywitało nas dawno niewidziane słońce! Przez to bardzo szybko zebraliśmy się i podjęliśmy decyzję że mimo, iż warunki nie są idealne (wieje spory wiatr) jedziemy posnorkować! W drodze do PN kupiliśmy bilety, które tym razem były na terenie parku skwapliwie sprawdzane dwukrotnie.

   
1 8 2
Côn Sơn, Wietnam

Nasze nadzieje na słoneczny dzień rozwiała poranna ulewa. Cóż, już przyzwyczailiśmy się do wyspy zasnutej chmurami. Szybki rzut oka na mapę i decydujemy się wybrać na zachodnią stronę wyspy (gdzie znajduje się przystań promowa). Planowaliśmy ją odwiedzić podczas zachodu słońca ale z wiadomych przyczyn stwierdziliśmy, iż raczej nie będzie to możliwe. Tak więc jak tylko poranny deszcz się skończył wsiedliśmy na skuter i ruszyliśmy przed siebie.

23lut
2013

Na szlaku

   
1 12 0
Côn Sơn, Wietnam

No i oczywiście Nasze plany nie wypaliły. Francuskiej parze przełożyli lot na dziś i niestety nie popłynęliśmy na wyspę. W związku z tym (pogoda dalej słaba) poszliśmy na treking co okazało się świetnym pomysłem bo było ciężko a co by było gdyby jeszcze słońce prażyło niemiłosiernie. Tak więc koło 10 byliśmy w kwaterze Parku Narodowego i po zakupie biletów wstępu i kilku uwagach, jakie otrzymaliśmy, ruszyliśmy na szlak.

   
1 10 1
Côn Sơn, Wietnam

Już w czwartek 21-go wieczorem zaczęło padać. Padało całą noc i poranek. W związku z tym prądu też nie było. No więc skoro snorkowanie nie wchodzi w grę a wycieczkę po terenie parku narodowego też wolelibyśmy w słońcu, decydujemy się wynająć skuter i troszkę poszwędać się po wyspie (ruch jest naprawdę niewielki więc to dobre miejsce na naukę jazdy).

   
1 7 1
Côn Sơn, Wietnam

Dwudziestego rano spakowaliśmy się i z uśmiechem na ustach opuściliśmy hotel który okazał się porażką. Na lotnisku jak to my byliśmy sporo wcześniej a wszystko szło bardzo sprawnie więc mieliśmy sporo czasu na pooglądanie ściągniętych zaległości serialowych :) Lot okazał się być ekstremalnie krótki - wystartowaliśmy o 12.15 a już 12.45 chwiejąc się wylądowaliśmy na Con Dao.

   
0 0 1
   
1 6 0
Ho Chi Minh, Wietnam

Nadrabiamy zaległości, To były ciężkie dwie doby. Na 17 lutego mieliśmy umówiony transport busem na trasie Hoi An -> Nha Trang -> Sajgon, na godzinę 17. Tak więc na ten dzień już nic specjalnego nie planowaliśmy. Poszlalaliśmy się trochę chłonąc uroki Hoi An, posiedzieliśmy w knajpie nad rzeką, i tak doczekaliśmy godziny transportu.

   
0 0 0
   
0 0 0
   
1 16 0
Hội An, Wietnam

Siódma rano, znów leje. Kilka niemiłych słów nasuwa nam się na usta. Jednak już po śniadaniu robi się tylko lepiej. Łapiemy za aparaty i ruszamy na starówkę. Niektóre z domów można swobodnie odwiedzać. By to zrobić kupujemy wejściówki - po pięć na głowę. Nasz pierwszy cel to jedyny na świecie zadaszony most japoński, który został wybudowany, by połączyć dzielnicę chińską i japońską.

   
1 10 1
Hội An, Wietnam

Wreszcie budzą nas nie mgły a piękna słoneczna pogoda. Jakie szczęście, iż Francuzi nauczyli Wietnamczyków piec bagietki. Pozwala nam to na śniadania ze świeżym i chrupiącym pieczywem. Ciuchy nam się powoli kończą więc oddajemy sporą już siatkę do pralni. Całe 1$ za 1kg prania. W recepcji zmieniła się pani i usilnie namawia mnie na garnitur na miarę.

14lut
2013

Easy Riders

   
1 13 0
Hội An, Wietnam

Po wczorajszym maratonie po Hue padliśmy jak muchy. Budzik dzwoniący o 7:30 (na szczęście już się przestawiliśmy na wietnamską strefę czasową) mamy ochotę rozbić o ziemię. Ale trzeba wstawać. Dziś dzień wyprawy z Hue do Hoi An. Wynajęliśmy dwóch prywatnych kierowców. Będziemy jechać na motorach przez góry. Przed 9 wyjeżdzamy z miasta, ruch jest jak zwykle duży, choć z perspektywy motoru nie wygląda to już tak strasznie jak na piechotę.

   
1 13 0
Hue, Wietnam

Witamy po przerwie. Niektórzy już zdążyli wyrazić swoje niezadowolenie z braku wpisu, byliśmy jednak tak zmęczeni podróżą, że popadaliśmy jak muchy. A więc tak. Po 22 załadowaliśmy się do pociągu (pani co ciekawe wpuszczała na peron tylko z biletem). Wsiadamy, 6 leżanek w przedziale, twarde jak deska ale damy radę.

   
1 13 0
Ninh Bình, Wietnam

Budzik znów obudził nas o nieludzkiej porze. Zebraliśmy się na szybko i już po 8 byliśmy po śniadaniu czekając na transport. Pojawił się po nas młody chłopak z łamanym angielskim. Przez godzinę krążymy po Hanoi i zbieramy coraz to kolejnych ludzi (Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Australijczycy).

11lut
2013

Sierp i młot

   
1 14 2
Hanoi, Wietnam

Wstajemy dość późno a i tak jest ciężko. W końcu w Polsce jest 2 w nocy. Na śniadaniu Nasz uśmiechnięty recepcjonista okazał się też być kucharzem. Po zjedzeniu jajek pod rożnymi postaciami wyruszamy na zwiedzanie największych zabytków Hanoi. Pogoda niestety dalej nas nie rozpieszcza.

   
1 8 0
Hanoi, Wietnam

Podróż z Moskwy do Hanoi upłynęła nam o dziwo znośnie. Już niestety nie klasa biznes, ale komfort samolotu był dość poprawny. Obejrzeliśmy sobie po filmie i nawet udało nam się przespać kilka godzin. Obudził nas wschód słońca gdzieś na wysokości Birmy. O godzinie 9 czasu lokalnego byliśmy już na lotnisku w Hanoi, witając Chiński Nowy Rok.

   
1 1 1
Moskwa, Rosja

No to ruszamy, po wątpliwie przespanej nocy zaczynamy naszą przygodę. Ja jak to zwykle rano tempo wszystkiego mam żółwie, a Monia już jest gotowa wsadzać babeczki do piekarnika, bo przecież nie ma co liczyć na żarcie w samolocie. No cóż, ja narzekać nie będę ;) O 10 jesteśmy na Okęciu, jak się okazało kolejka do odprawy jest dłuuuga.

9lut
2013

Warszawa,

   
0 0 0
 

Podsumowanie

ostatni wpis:28 lut 2013  (11 lat temu)
pierwszy wpis: 9 lut 2013  (11 lat temu)
  
liczba tekstów:16
liczba zdjęć:156
liczba komentarzy:10
odwiedzone kraje:3
odwiedzone miejscowości:10

Na skróty

Uczestnicy

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone