niedziela, 13 sie 2006 Pruszków,
WiszÄ…ce Klasztory
Po w miarę krótkiej, bo sześciogodzinnej - ale uwierzcie, niesłychanie męczącej podróży - z Pekinu do Datong (czyt. Tatung), w wagonie typu "hard seat", o 3 nad ranem dotarliśmy do celu. Ulokowaliśmy się na dworcu, w poczekalni gdzie mieliśmy dostęp do łazienki i wrzątku, dzięki czemu po porannej toalecie mogliśmy się napić gorącej kawy i oczekiwać świtu.
W okolicach Datong są do zobaczenia co najmniej 2 miejsca: 16 km na północny-zachód Jaskinie Jungang oraz wiszące klasztory 75 km na południowy-wschód od miasta. Zobaczyć obydwa te miejsca w jeden dzień, poruszając się publicznym transportem wydawało się być niewykonalne, bo do klasztorów trudno się dostać. Czekaliśmy więc na otwarcie o 6:30 biura CITS (chińskiej państwowej agencji turystycznej) by zasięgnąć u nich języka. Po otwarciu biura pracownik agencji sam nas znalazł. Korzystając z informacji uzyskanych od niego zdecydowaliśmy się na wykupienie wycieczki za 100Y od osoby, ale z możliwością zobaczenia i klasztorów i jaskiń. Udało się nam też bez prowizji, w kasie, kupić bilet w kasie do Taiyuan, na ten sam dzień, na 22, skąd chcieliśmy dalej jechać do Pingyao. Na dworcu poznaliśmy 3 Polaków (z którymi początkowo rozmawialiśmy po angielsku) Roberta, Grzegorza i Krzysztofa. Poszliśmy razem na śniadanie a potem wpakowaliśmy się wszyscy w busa i z kilkunastoma innymi turystami, zarówno zachodnimi jak i Chińczykami i w towarzystwie anglojęzycznej przewodniczki pojechaliśmy w stronę Hunyuan, 5 km od wiszących klasztorów.
Jaskinie Jungang
Miejsce w którym znajdują się klasztory jest bardzo malownicze - wysokie, surowe, kamienne wzgórza. Klasztory znajdują się kilkadziesiąt metrów nad ziemią, jakby wtopione w strome ściany zbocza. Mają ponad 1400 lat. Zbudowano je w tym miejscu by wymodlić ochronę przed powodziami. Ostatni mnisi mieszkali tam jeszcze w czasach rewolucji kulturalnej. Budynki są połączone korytarzami, mostkami i schodami. Znajdują się w nich figury Buddy, Laotzu i Konfucjusza a także wiele innych postaci z mitologii chińskiej. Klasztory mogą się podobać bo są w dobrym stanie, a i okolica jest piękna. Chińczycy dbają dzisiaj o swój zabytek i u stóp zbocza powstaje infrastruktura turystyczna - sklepiki i restauracje, zrobiono też specjalne schody, ścieżki i mostki prowadzące do klasztoru. Zadbano także o roślinność. Gdyby tylko nie te tabuny chińskich wycieczek. Toż to żywioł prawdziwy - jak tsunami.
Jaskinie Jungang są wykute w południowym klifie góry Wuzhan. Znajduje się w nich ponad 50 000 wizerunków Buddy. Jaskinie ciągną się z zachodu na wschód na długości 1 km. Sąsiedztwo kopalń wydobywających węgiel jest powodem zniszczenia wielu figur, także zanieczyszczenie powietrza robi swoje ale niektóre groty, zwłaszcza z kilkunastometrowymi posągami Buddy robią wrażenie. Z przodu jaskiń założono park, w którym można odpocząć po zwiedzaniu. Okolica bardzo przyjemna, tylko znowu - jak to w Chinach a do czego trzeba się przyzwyczaić - bardzo komercyjna.
Informacje praktyczne:
Wstęp do Wiszących Klasztorów 60Y (brak zniżek na ISIC)
Wstęp do Jaskiń Jungang 60Y, ISIC 30Y
Wycieczka CITS - 100Y/os