Odpowiedziałem sobie na bardzo ważne pytanie: "co lubię w życiu robić" i... podróżuję po Azji.
czytasz blog:

Tak dużo jak to możliwe - cz. I - Daleki Wschód



13lis
2006

Emei Shan

1 16 0  
  Emei Shan, Chiny, prowincja Sichuan

Klasztor Magicznego Wzgórza Emei Shan, jedna z czterech chińskich świętych, buddyjskich gór była naszym następnym przystankiem w prowincji Syczuan. Położona około 2 godzin jazdy na południe od Chengdu jest miejscem często odwiedzanym przez turystów za sprawą niezwykłej scenerii i panującej tam atmosfery. Niegdyś była to dla buddystów najświętsza ze świętych gór i wędrówka na jej szczyt zarezerwowana była wyłącznie dla pobożnych pielgrzymów. Jej zbocza usiane były licznymi klasztorami w których mieszkały setki mnichów. Niestety okres wojny z Japonią a zwłaszcza rewolucja kulturalna nie oszczędziły Emei Shan i wiele spośród klasztorów zostało zniszczonych. Pod koniec lat siedemdziesiątych, po odwilży religijnej w Chinach wiele klasztorów zostało odnowionych i wrócili do nich mnisi. Niestety od tego czasu Emei Shan dosyć mocno zmieniło swój charakter przekształcając się z celu pielgrzymek w kolejny turystyczny obiekt w południowych Chinach.

Dosyć długo zastanawialiśmy się czy pojechać na Emei Shan. Dostawaliśmy szereg głosów, że nie warto, że jest to kolejny przereklamowany obiekt na chińskiej turystycznej mapie, że jest drogo i wszędzie panoszą się głośne grupy chińskich turystów. Co więcej był już początek listopada, my świeżo wróciliśmy z lodowatego Tybetu i nie mieliśmy najmniejszego zamiaru po raz kolejny marznąć i obcować ze śniegiem. Kolejka linowa na szczyt Emei Shan Z drugiej jednak strony szalenie podobała nam się myśl spędzenia 2 - 3 dni na zalesionych zboczach świętej góry. Ostatecznie postanowiliśmy spróbować.

W górę czy w dół?

Cały problem z Emei Shan to fakt że jest to wysoka góra. Najwyższy jej wierzchołek mierzy 3099m. n.p.m podczas gdy miasteczko Emei położone jest na mniej niż 500m. n.p.m. Oznacza to, że aby dostać się pieszo na szczyt trzeba co najmniej dwa dni wspinać się po niekończących się schodach. Na to nie mieliśmy najmniejszej ochoty. Ostatecznie wybraliśmy ponoć najłatwiejszy ale rzecz jasna przez to najdroższy sposób odwiedzenia Emei Shan. Postanowiliśmy wjechać na sam szczyt autobusem i kolejką linową a dopiero później w ciągu dwóch dni, spokojnie, pieszo zejść do miasteczka Emei.

Jesteśmy chińskimi studentami

Wstęp na Emei Shan jest koszmarnie drogi. Normalny bilet kosztuje 120Y. Na szczęście chińscy studenci mają za okazaniem legitymacji 50% zniżkę. Nie bylibyśmy w Chinach gdybyśmy nie spróbowali znowu podać się za studentów i do tego chińskich... Tym razem wyzwanie było większe bo stojąc w kolejce do kasy zauważyliśmy, że kasjerka wygląda na taką co to zna język angielski. Nie pomyliliśmy się. Podchodząc do kasy, zdecydowanym głosem poprosiliśmy dwa bilety studenckie. Kasjerka kiwnęła głową i poprosiła o nasze legitymacje. Bóstwa na szczycie Emei Shan Zaczęła je dokładnie oglądać. Niestety znalazła datę ważności i płynną angielszczyzną oznajmiła:
- Te legitymacje są nieważne
- Tak, student, student - oznajmiliśmy przybierając tępawy wyraz twarzy
- Są nie ważne, data - zaczęła pokazywać
- Tak, tak, student - szliśmy w zaparte
I szczęście się do nas uśmiechnęło, zrezygnowana kasjerka machnęła tylko ręką, po czym sprzedała dwa ulgowe bilety. Dobrze że nie chciała wiedzieć gdzie studiujemy w Chinach, choć to bez znaczenia bo i tak usłyszałaby - tak, student, student...

Szczyt

Wczesnym rankiem, autobus wolno wspinał się serpentynami po zboczach Emei Shan by po dwóch godzinach jazdy dotrzeć do dolnej stacji kolejki linowej, którą to później wjechaliśmy na sam szczyt. Ku naszemu zniesmaczeniu zachowaliśmy się jak rasowy chiński turysta korzystając z astronomicznie drogiej kolejki linowej. Podróż nią na szczyt musi być pięknym doświadczeniem pod warunkiem że ma się na tyle szczęścia aby wiecznie pogrążony we mgle szczyt Emei Shan był akurat powyżej linii chmur. My rzecz jasna tyle szczęścia nie mieliśmy i 10 minutowa przejażdżka kolejką bardziej przypominała nurkowanie w butelce mleka niż atrakcję turystyczną. Na szczycie Emei Shan znajduje się duży klasztor oraz coś w rodzaju wysokiego pomnika czy statui w kolorze złota co to musi pięknie wyglądać w słońcu ale we mgle efektu nie ma żadnego. Wierni na szczycie Emei Shan Co więcej zamglenie było na tyle duże że nie dość że nie było widać połyskującego w słońcu koloru to właściwie nie było widać całej górnej połowy budowli. Cóż, spodziewaliśmy się takiej sytuacji więc przynajmniej nie byliśmy zaskoczeni. Najczęściej tu jest właśnie taka pogoda. Jako że było naprawdę paskudnie zimno, mglisto i wilgotnie to znowu zdecydowaliśmy się zapłacić mały worek "smutnych Mao" i zjechać kolejką linową 3,5 km w dół bowiem w przeciwnym wypadku prawdopodobnie nie zdążylibyśmy wrócić w dwa dni do miasteczka Emei. Ktoś zaraz powie że schodził jeden dzień... Oczywiście że można zejść w jeden dzień ale my zwyczajnie nie mieliśmy ochoty z miłej wycieczki do lasu zrobić obozu przygotowującego do olimpiady w Pekinie.

Psotne małpy

Emei Shan jest naturalnym siedliskiem małp. Generalnie, w chińskiej kulturze i mitologii małpy odgrywają duże znaczenie więc na świętej górze nie może zabraknąć świętych małp. Na naszej mapie w wielu miejscach zaznaczone były miejsca gdzie można spotkać - jak to określa mapa - "psotne małpy". Naszym zdaniem to nie jest dobre nazewnictwo bo "psotne" to one może były kiedyś a teraz są zwyczajną mafią ściągającą haracz na przechodzących turystach. I nie jest to bynajmniej zabawne i urocze lecz całkiem niebezpieczne. Parę metrów po wyjściu z kolejki linowej obserwowaliśmy scenkę, kiedy to jedna z małp bez skrupułów dokładnie i powoli obejrzała zawartość torebki jednej chińskiej turystki, zabierając co bardziej przydatne rzeczy by na koniec zdzielić łapą Chinkę po twarzy. Wierni na szczycie Emei Sha Zupełnie jakby małpy naoglądały się filmów instruktarzowych rodem z Moskwy czy Warszawy. Jest chyba z tym dość źle, bo na odcinku pomiędzy dolną stacją kolejki a parkingiem chodzą pracownicy parku uzbrojeni w proce nie wahający się celować kamieniami pomiędzy cwane małpie oczy. O wredności małp przekonaliśmy się na własnej skórze. Otóż tuż przy parkingu Agnieszkę napadły dwie "psotne" małpy chcące dobrać się do kieszeni polara. Wyglądało to bardzo groźnie bo to silne i całkiem duże zwierzęta uzbrojone w ostre zęby. Na szczęście Aga trzymała statyw fotograficzny i nie zawahała się go użyć waląc z całych sił małpy po głowach. Dodatkowo jeszcze Krzysiek odnalazł w kieszeni gaz i potraktował nim małpie oczy. Pomogło, ale od tego czasu, przez dwa dni Aga nie rozstawała się ze statywem a Krzysiek trzymał palec na spuście gazu. Hmm, miła wycieczka po lesie to już nie będzie - pomyśleliśmy. Ale z drugiej strony jak może być inaczej, jeżeli Chińczycy kupują specjalne żarcie dla "psotnych" małp i ich karmienie traktują jako kolejną atrakcję Emei Shan. Co więcej, następnego dnia widzieliśmy jak strażnicy parku celowo drażnią małpy prowokując je do ataku po czym z całej siły kopią je butem po pyskach. Ot, mają taką rozrywkę...

Z górki na pazurki...

Emei Shan to niekończące się schody. Wierni na szczycie Emei Sha Bez względu czy się wchodzi pod górę czy też schodzi w dół pokonuje się miliony kamiennych stopni. Chińczycy zabetonowali dziesiątki kilometrów leśnych duktów tworząc łatwy do nawigacji szlak, a jako że zbocza są strome nie było innej możliwości przygotowania szlaku jak wybudowanie niekończących się schodów. Odwiedzenie Emei Shan każdemu kojarzy się ze schodami i ciągłym wrażeniem chodzenia po klatce schodowej. Za każdym drzewem, za każdym rogiem i zakrętem pojawiają się kolejne dziesiątki stopni przyprawiające o drżenie łydek i nadwerężenie kolan. Co parę kilometrów dochodzi się jednego klasztorów. Można w nich przenocować, coś zjeść czy zwyczajnie odpocząć. Klasztory mają piękne nazwy jak: "Klasztor Magicznego Wzgórza", "Klasztor Długiego Życia", "Klasztor Kucającego Tygrysa" czy "Pawilon Czystego Dźwięku" i niekiedy leśna sceneria w jakich są położone potrafi zrobić duże wrażenie. Schodzenie wydało się nam całkiem męczące i byliśmy bardzo zadowoleni z siebie że zdecydowaliśmy się nie wchodzić pieszo pod górę. Pogrążony w delikatnej mgle las wydawał się niezwykle tajemniczy i urokliwy. Efektu dopełniały gęste chmury sunące po pionowych zboczach do góry zupełnie jakby były pielgrzymami zmierzającymi do szczytu. Pierwszego dnia szliśmy rzecz jasna dłużej niż zakładaliśmy i już po ciemku dotarliśmy do Klasztoru Magicznego Wzgórza. "Oświecony" we mgle Dostaliśmy nocleg w prymitywnej wieloosobowej salce. Byliśmy w niej sami i tylko dlatego pozwolono nam na wspólne nocowanie. Normalnie panuje tam ścisła segregacja płci. Wszak to klasztor. Warunki były naprawdę spartańskie. Wygląd salki niejednego mógłby przerazić. Do tego pościel była całkiem wilgotna a temperatura spadała z każdą godziną. Po 21 było już tak zimno, że zaczęliśmy dygotać nawet leżąc pod kołdrą. To całkiem ciekawe przeżycie nocować w klasztorze, parę metrów od ołtarza ze złotymi figurami bóstw. Następnego dnia wcześnie rano opuściliśmy klasztor by mieć pewność że zdążymy przed nocą do Emei, chociażby po to by noc spędzić już w pociągu jadącym w stronę Yunnanu.

Czy było warto?

O Emei Shan można mieć różnorakie zdania. Z jednej strony to piękne, religijne miejsce, położone w fenomenalnym lesie, upstrzone licznymi klasztorami i świątyniami. Z drugiej jednak strony to kolejny typowy turystyczny punkt na chińskiej mapie, przygotowany pod chińskiego turystę. I właśnie gdyby nie Ci chińscy turyści Emei Shan mógłby wydawać się ideałem. Gdy przybywa się tu poza sezonem i opuści się rejon szczytu lub nie dotrze się jeszcze do Pawilonu Czystego Dźwięku (łatwo osiągalnego z dolnego parkingu) ma się wrażenie że las jest niemal prywatny. Niestety, wcześniej czy później dochodzi się do miejsca, gdzie dzikie ryki chińskich turystów, łączą się z dźwiękami smarkania, spluwania, pokrzykiwania i nawoływania się. Tak czy inaczej - nam Emei Shan przypadł do gustu.

Informacje praktyczne:
- wstęp na Emei Shan - 120Y, 60Y ISIC (teoretycznie tylko dla studentów chińskich). Od 1 grudnia do 1 lutego wstęp 100Y, 50Y ISIC
- autobus z Emei do parkingu pod szczytem - 40Y, w dół 30Y. Czas przejazdu - prawie 2 godz.
- autobus z Emei do Wuxiangang - 30Y, w dół 20Y
- kolejka linowa z parkingu pod szczytem na szczyt - 40Y, w dół 30Y
- noclegi w klasztorach - od 15Y do 40Y w dormitoriach zależnie od klasztoru, sezonu i wielkości sali.
- taksówka z Baoguo na dworzec kolejowy w Emei - 15Y
- pociÄ…g z Emei do Panzhihua - 71Y hard seat, 89Y - 99Y hard sleeper, 11 godz.
- prowizja za załatwienie biletu w hotelu Teddy Bear - 40Y / billet, można stargować do 30Y.

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Leshan, Chiny): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

13lis
2006

Galeria (16)

 
  Emei Shan, Chiny, prowincja Sichuan
 
  • Opublikuj na:
13lis
2006

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

1
1. Przed wyprawą Pruszków,
niedziela, 13 sie 2006
Pruszków, Przed wyprawą, Pruszków,
1 7
2. Do Rosji... Moskwa, Rosja
wtorek, 15 sie 2006
Moskwa, Rosja Do Rosji..., Moskwa, Rosja
1 8
3. Bez cyrylicy nie da rady... Moskwa, Rosja
czwartek, 17 sie 2006
Moskwa, Rosja Bez cyrylicy nie da rady..., Moskwa, Rosja
1 7
4. Koleją na wschód Irkuck, Rosja
poniedziałek, 21 sie 2006
Irkuck, Rosja Koleją na wschód, Irkuck, Rosja
1 11
5. W Sibir... Listvyanka, Rosja
wtorek, 22 sie 2006
Listvyanka, Rosja W Sibir..., Listvyanka, Rosja
1 6
6. Jak przekroczyć granicę Mongolii Kyakhta, Rosja
środa, 23 sie 2006
Kyakhta, Rosja Jak przekroczyć granicę Mongolii, Kyakhta, Rosja
1 2
7. Wielki mecz Sühbaatar, Mongolia
czwartek, 24 sie 2006
Sühbaatar, Mongolia Wielki mecz, Sühbaatar, Mongolia
1 8
8. Stolica Mongolii UÅ‚an Bator, Mongolia
piÄ…tek, 25 sie 2006
UÅ‚an Bator, Mongolia Stolica Mongolii, UÅ‚an Bator, Mongolia
1 6
9. Droga na Gobi Dalandzadgad, Mongolia
środa, 30 sie 2006
Dalandzadgad, Mongolia Droga na Gobi, Dalandzadgad, Mongolia
1 5
10. Betonowa jurta Yolyn Am, Mongolia
czwartek, 31 sie 2006
Yolyn Am, Mongolia Betonowa jurta, Yolyn Am, Mongolia
1 5
11. Piaskowe wydmy Hongorïn Els, Mongolia
piÄ…tek, 1 wrz 2006
Hongorïn Els, Mongolia Piaskowe wydmy, Hongorïn Els, Mongolia
1 6
12. Poszliśmy na wódkę Bayanzag, Mongolia
sobota, 2 wrz 2006
Bayanzag, Mongolia Poszliśmy na wódkę, Bayanzag, Mongolia
1 6
13. Centralna Mongolia Harhorin, Mongolia
środa, 6 wrz 2006
Harhorin, Mongolia Centralna Mongolia, Harhorin, Mongolia
1 2
14. JednÄ… nogÄ… w Chinach Borhoyn Tal, Mongolia
wtorek, 12 wrz 2006
Borhoyn Tal, Mongolia JednÄ… nogÄ… w Chinach, Borhoyn Tal, Mongolia
1 25
15. Stolica Chin Pekin, Chiny
środa, 13 wrz 2006
Pekin, Chiny Stolica Chin, Pekin, Chiny
1 8
16. WiszÄ…ce Klasztory Datong, Chiny
wtorek, 19 wrz 2006
Datong, Chiny WiszÄ…ce Klasztory, Datong, Chiny
1 6
17. Miasto z dynastii Ming Gutao, Chiny
czwartek, 21 wrz 2006
Gutao, Chiny Miasto z dynastii Ming, Gutao, Chiny
1 11
18. CzekajÄ…c na pociÄ…g Xi'an, Chiny
sobota, 23 wrz 2006
Xi'an, Chiny CzekajÄ…c na pociÄ…g, Xi'an, Chiny
1 12
19. Turpan, Chiny piÄ…tek, 29 wrz 2006 Turpan, Chiny Turpan, Chiny
8
20. Tuyuk, Chiny niedziela, 1 paź 2006 Tuyuk, Chiny Tuyuk, Chiny
1 3
21. stolica prowincji Ürümqi, Chiny
poniedziałek, 2 paź 2006
Ürümqi, Chiny stolica prowincji, Ürümqi, Chiny
1 10
22. przez pustyniÄ™ Hotan, Chiny
środa, 4 paź 2006
Hotan, Chiny przez pustyniÄ™, Hotan, Chiny
1 15
23. niedzielny targ Kaszgar, Chiny
sobota, 7 paź 2006
Kaszgar, Chiny niedzielny targ, Kaszgar, Chiny
1 2
24. aklimatyzacja Taxkorgan, Chiny
poniedziałek, 9 paź 2006
Taxkorgan, Chiny aklimatyzacja, Taxkorgan, Chiny
1
25. prawie do Tybetu Kargilik, Chiny
czwartek, 12 paź 2006
Kargilik, Chiny prawie do Tybetu, Kargilik, Chiny
1 2
26. w Tybecie Shiquanhe, Chiny
niedziela, 15 paź 2006
Shiquanhe, Chiny w Tybecie, Shiquanhe, Chiny
1 7
27. Pod świętą górę Kangrinboqê Feng, Chiny
czwartek, 19 paź 2006
Kangrinboqê Feng, Chiny Pod świętą górę, Kangrinboqê Feng, Chiny
1 11
28. Hor Ciu, Chiny sobota, 21 paź 2006 Hor Ciu, Chiny Hor Ciu, Chiny
1
29. Smutne miasteczko Zhabdün, Chiny
środa, 25 paź 2006
Zhabdün, Chiny Smutne miasteczko, Zhabdün, Chiny
1 3
30. Na granicy światów Jiajia, Chiny
czwartek, 26 paź 2006
Jiajia, Chiny Na granicy światów, Jiajia, Chiny
1 2
31. CiemnÄ… nocÄ… Quxar, Chiny
piątek, 27 paź 2006
Quxar, Chiny CiemnÄ… nocÄ…, Quxar, Chiny
1 10
32. Klasztor Panchen Lamy Xigaze, Chiny
sobota, 28 paź 2006
Xigaze, Chiny Klasztor Panchen Lamy, Xigaze, Chiny
1 11
33. Czorten Jiangzi, Chiny
wtorek, 31 paź 2006
Jiangzi, Chiny Czorten, Jiangzi, Chiny
1 30
34. Stolica Tybetu Lhasa, Chiny
środa, 1 lis 2006
Lhasa, Chiny Stolica Tybetu, Lhasa, Chiny
1 20
35. U misiów Chengdu, Chiny
środa, 8 lis 2006
Chengdu, Chiny U misiów, Chengdu, Chiny
4
36. Leshan, Chiny niedziela, 12 lis 2006 Leshan, Chiny Leshan, Chiny
1 16
37. Emei Shan Emei Shan, Chiny
poniedziałek, 13 lis 2006
Emei Shan, Chiny Emei Shan, Emei Shan, Chiny
1 8
38. Chiński lunapark Dayan, Chiny
piÄ…tek, 17 lis 2006
Dayan, Chiny Chiński lunapark, Dayan, Chiny
1 10
39. Trzy Pagody Dali, Chiny
niedziela, 19 lis 2006
Dali, Chiny Trzy Pagody, Dali, Chiny
1 3
40. Wakacje od wakacji Babu, Chiny
wtorek, 21 lis 2006
Babu, Chiny Wakacje od wakacji, Babu, Chiny
1
41. Koniec Chin Mengla, Chiny
piÄ…tek, 1 gru 2006
Mengla, Chiny Koniec Chin, Mengla, Chiny

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis: 1 gru 2006  (17 lat temu)
pierwszy wpis:13 sie 2006  (18 lat temu)
  
liczba tekstów:39
liczba zdjęć:316
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:4
odwiedzone miejscowości:40

Uczestnicy

Skontaktuj siÄ™ ze mnÄ…



strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone