piÄ…tek, 6 cze 2014 Bangkok, Tajlandia
Z pływającym targiem było trochę tak jak z wizytą na Niebiańskiej plaży. Atrakcja- wabik, nie miała nic wspólnego z tradycyjnym targowiskiem na wodzie, "opływała" natomiast w pamiątki rodem made in China.
Chcieliśmy odwiedzić targ mniejszy od tego w Damnoen Saduak, mniej popularny wśród turystów, ale wciąż pełniący swoją funkcję. Była to misja, która niestety zakończyła się fiaskiem. Nie byliśmy w stanie dotrzeć do targu. Pokonała nas komunikacja w Bangkoku. Jako dowód załączam zdjęcie rozkładu jazdy autobusów :)
Damnoen Saduak warto było odwiedzić z jednego względu- kulinarnego. Podążając ścieżką smaków Pascala, spróbowałam niezwykłych rzeczy. Były to drobne słodkie przekąski, których smak na długo zapamiętam.