niedziela, 13 sty 2008 Hanoi, Wietnam
Przez najbliższe 3 dni nie będę dostępny, ponieważ wyjeżdżam na wieś koło miasta Vinh w prowincji Nghe An. Grażyna miała tam jechać sama z wietnamskim znajomym, aby zrobić badania w jego rodzinnej wsi. Wydawało się jasne, że wyprawa ma się odbyć w takim właśnie składzie osobowym. Wygląda jednak na to, że tak niemoralna myśl nie przyszła naszym rozmówcom do głowy.
W kraju, w którym nie budzi niczyjego zdziwienia widok mężczyzn siedzących sobie na kolanach lub gładzących się po nodze, kobieta podróżująca z niespokrewnionym mężczyzną może pozostawać z nim tylko w jednego rodzaju relacji. Kontakt między dwojgiem niespokrewnionych ludzi jednej płci nigdy nie będzie podejrzany o podtekst seksualny. Kontakt między dwojgiem niespokrewnionych ludzi płci przeciwnej będzie podejrzany zawsze.
Nie chcąc narażać Grażyny na infamię jako osoby wolącej podróżować z kolegą niż mężem, zdecydowałem się z nią pojechać. Przynajmniej będzie co opisać na blogu :)