środa, 4 lip 2007 Babu, Chiny
Wtorek, 21. Sierpnia 2007?
Przejazd na lotnisko marszrutką nr 80 (0.80 TJS) trwał około 40 minut. Lotnisko jest małe, składa się z 2 budynków ale wygląda na całkiem nowe. W hali odlotów było bardzo dużo ludzi, a to z tego powodu, że wcześniej odlatywał samolot do Dubaju, gdzie też pracuje sporo Tadżyków. Całe rodziny towarzyszyły swoim synom, ojcom i znajomym aż do momentu odlotu.
Odprawa celna trwała całe wieki i przebiegała tak jak za czasów sowieckich. Nawet bagaż był kontrolowany, właściwie to nie wiem w jakim celu skoro opuszczałam już Tadżykistan. Kiedy celniczka sprawdziła już mój plecak poprosiła mnie do osobnego pomieszczenia celem przeprowadzenia kontroli osobistej. Na szczęście pomacała mnie tylko i wyjaśniła, że właśnie sporo narkotyków się tędy szmugluje, a szczególnie robią to kobiety.?
W rogu zauważyłam nakryty szmatą stary fotel ginekologiczny. Jeszcze po całkowitej odprawie przyszło mi czekać ponad 2h aż do odlotu samolotu.?
Lot liniami Krasair trwał 4h i odbył się bez zakłóceń. Trochę się go obawiałam, bardzo niechętnie latam, a już w szczególności jakimiś mało znanymi liniami.?
Kiedy wylądowaliśmy w Krasnojarsku była już godzina prawie 4 rano - różnica w czasie 3h w stosunku do Duszanbe.?
No i tu się zaczęło.
dworzec kolejowy w Krassnojarsku
Kiedy podeszłam do odprawy paszportowej dowiedziałam się, że bez dalszego biletu nie mogę wjechać na terytorium Rosji. Pokazałam umowę pomiędzy Rosją a Polską regulującą przejazdy bezwizowe dla Polaków, jednak nic to nie pomogło. Zabrali mój paszport i kazali czekać.?
Czekałam tak długo, że aż w końcu usnęłam na kanapie (całkiem wygodnej) w hali przylotów. Kiedy się obudziłam po kilku godzinach dalej nic się nie działo.
W końcu przyszedł kierownik i zaczął mnie wypytywać: dlaczego jechałam tą drogą, skąd jadę, dlaczego nie do Moskwy lub bezpośrednio do Warszawy, a w ogóle to po co do Tadżykistanu, co robiłam w Chinach i jak długo, a dlaczego, gdzie są wszystkie wizy itd. Nie mogli ich znaleźć w moim polskim paszporcie, wyjęłam więc drugi w którym były wizy państw Azji Centralnej.?
Jeden z pograniczników wydał okrzyk zdziwienia i już chciał coś powiedzieć, ale kierownik zmiany powiedział mu, że to nawet i lepiej. Wytłumaczyłam, że mam drugi paszport, bo w polskim została mi już tylko jedna strona wolna.
Dla tych ludzi turystyka trampingowa to pojecie jak z innej planety. Kierownik pokiwał głową i jeszcze raz zniknął - pewnie w spokoju chciał przejrzeć oba paszporty. Następnie oznajmił mi, że muszę kupić lot do Warszawy (on musiał mieć podkładkę) i na tej podstawie wpuszczą mnie do Rosji.?
Pojechaliśmy samochodem służbowym z obstawą na lotnisko krajowe, które mieści się w pobliżu. Tu okazało się, że bilet takowy to wydatek ponad 16 000 rubli (1$-25.60R) i powiedziałam, że mnie na taki bilet nie stać. A bilet do Moskwy to ponad 8000R a pociąg firmiennyj ponad 7000R. I do tego jeszcze musiałabym dokonać wymiany pieniędzy, a akurat kasa była zamknięta (chyba na szczęście dla mnie).?
Wróciliśmy z powrotem na lotnisko międzynarodowe, panowie zniknęli z moimi paszportami a ja znowu czekałam dobrą godzinę. W końcu zrezygnowali i zawieźli mnie do centrum, gdzie udało się kupić (też po perypetiach) bilet na pociąg do Warszawy w 2. odcinkach: Krasnojarsk - Moskwa i dalej do Polski. Następnie zrobili sobie kserokopie biletu, oddali mi bagaż, który był w bagażniku auta i "uwolnili " mnie od swojego towarzystwa albo ja ich od mojego.
Za cały ten odcinek zapłaciłam 4632 ruble i jak tylko odjechali oddalam w kasie bilet Moskwa-Warszawa (2159 R) ze stratą 167 R, zwłaszcza, że był to bilet na 25ego sierpnia i musiałabym nocować w Moskwie, czego absolutnie nie mam w planie.