No i stało się! Spadł śnieg! Jeszcze wczoraj Maggie zapewniała mnie, że niebawem przyjdzie wiosna...
Na ulicach zrobiło się bardzo ślisko i niebezpiecznie. Ekipy sprzątające od rana walczą z białym puchem, który pokrył miasto. Dziś Biała Pagoda na prawdę jest biała a miasto wygląda inaczej niż zwykle. Wyszło nawet słońce, co dla mnie niestety oznacza coś niemiłego. MRÓZ. Przyzwyczaiłam się do szarugi za oknem... Słoneczna pogoda to sygnał, że panuje przeraźliwy ziąb!
Chińczycy radzą sobie z mrozem znakomicie! Prawie nikt nie nosi czapek, o szalikach już nie wspomnę. Odnoszę wrażenie, że noszenie czapek przez młodych ludzi uważane jest za passe. A ponieważ fryzury mają bardzo wymyślne, o czapkach zapominają :) Zmroziło mnie również na widok dziewczyn w szpilkach, które nie zakładają nawet skarpetek! Brrr... Biorę sobie do serca rady mojej mamy, ubieram się na cebulkę i ruszam w miasto :)
Poniżej przedstawiam kilka tutejszych sposobów na walkę z ultraniskimi temperaturami :)