Nadbrzeżna promenada Bund, na prawym brzegu rzeki Huangpu to wizytówka Szanghaju. Zdjęcia z tego miejsca mogą wprowadzić niejedną osobę w błąd a to za sprawą budynków, które pamiętają dawne czasy kolonialne. Szanghaj to miasto międzynarodowe. Jest i francuskie, i angielskie, i japońskie, i amerykańskie, i niemieckie, i polskie. Całość doprawiona jest oczywiście mocno chińskimi przyprawami.
Trudno uwierzyć, że tuż za rogiem odnajdziemy wąskie uliczki, sprzedawców krabów, kobiety rozwieszające pranie...
Z uwagi na wspaniałą panoramę jaką można podziwiać z promenady, zakątek ten odwiedzamy kilkakrotnie. Bund nocą prezentuje się jeszcze okazalej. Drapacze chmur z pobliskiej dzielnicy Pudong rywalizują między sobą o najwspanialszą iluminację. Gdy tylko zajdzie słońce miliony woltów oświetlają każdy budynek. Na jednym z nich, co kilka minut pojawia się ogromny napis I love SH. Pomysł, choć wydaje się mało oryginalny, w tym miejscu wywołuje bardzo pozytywne uczucia.