Z Chin pochodzą takie wynalazki jak herbata, papier, fajerwerki czy jedwab. Z Chin wywodzą się również...pierogi! Ta specjalność kuchni chińskiej jest równie popularna w Chinach co pierogi ruskie w Polsce! Spotykane są w menu każdej restauracji, na ulicznych straganach, czy w małych punktach (nazwanych przeze mnie pierogarnią), z których odbiera się je przez specjalne, małe okienka.
Do skosztowania stuletnich jaj namówiła mnie moja koleżanka Ania, która usilnie próbowała zakonserwować jaja w akademiku (o szczegóły nie pytajcie :). Dzisiejszy wpis dedykuję więc wszystkim koneserom tej jakże wyrafinowanej przekąski. Przyznam szczerze, że niespecjalnie mnie ciągnęło w stronę skosztowania czegoś co na pierwszy rzut oka wygląda po prostu źle.
Ogrody Yu Yuan, w samym sercu starówki to oaza spokoju i harmonii. Magnesem, który przyciąga tłumy turystów jest wspaniała roślinność wkomponowana pomiędzy okazałe pawilony, oczka wodne, urokliwe mostki. Mur w kształcie smoka dzieli przestrzeń ogrodu na małe, kameralne zakątki. W każdym z nich panuje cisza i spokój.
Imponująca wieża telewizyjna ulokowana w nowoczesnej dzielnicy Pudong liczy 468 metrów i jest czwartą pod względem wysokości wieżą na świecie. Taras widokowy w -drugiej kuli- to atrakcja turystyczna z listy -must see-. Szklana platforma widokowa, na której tylko nieliczni śmiałkowie zdecydują się zrobić pamiątkowe zdjęcie, robi wrażenie na wszystkich.
Nadbrzeżna promenada Bund, na prawym brzegu rzeki Huangpu to wizytówka Szanghaju. Zdjęcia z tego miejsca mogą wprowadzić niejedną osobę w błąd a to za sprawą budynków, które pamiętają dawne czasy kolonialne. Szanghaj to miasto międzynarodowe. Jest i francuskie, i angielskie, i japońskie, i amerykańskie, i niemieckie, i polskie.
Czyste ulice, nieskażone powietrze, wspaniały klimat, zachwycająca architektura - jesteśmy w Szanghaju, mieście przyszłości. Ta 23- milionowa aglomeracja ma do zaoferowania wszystko to, czego turysta potrzebuje. Po odwiedzeniu Szanghaju nie sposób nie postać pod jego urokiem. Ja wsiąknęłam na dobre, odnalazłam miejsca, które od zawsze kojarzyły mi się z Chinami.
Temat traktowania zwierząt w Chinach starałam się zgłębić od samego początku. Uwagę koncentrowałam na wyłapaniu sytuacji, które pomogły mi dowiedzieć się czegoś więcej o stosunku Chińczyków do zwierząt. Poniżej przedstawiam moje spostrzeżenia. Psina Rzeczą, która nierozłącznie kojarzy się z Chinami jest możliwość zjedzenia psiego mięsa.
Gdzie najlepiej skosztować kaczkę po pekińsku? Odpowiedź sama się nasuwa. Wybieramy się do znanej pekińskiej restauracji Roast Duck Restaurant, aby zjeść najlepszą w Chinach kaczkę po pekińsku! Kaczki serwowane w tamtejszej restauracji pochodzą ze specjalnej hodowli pod miastem. Każdy osobnik jest zewidencjonowany i posiada odpowiedni certyfikat, który wręczany jest klientowi po złożeniu zamówienia.
Powodem, dla którego wybraliśmy się ponownie do Pekinu była możliwość obejrzenia targów motoryzacyjnych. Wystawa AUTO CHINA, jedna z największych na świecie cieszy się ogromną popularnością wśród Chińczyków (w tym roku obejrzało ją ponad 800 tysięcy zwiedzających). Spośród 1125 wystawionych samochodów nie lada gratką była możliwość przyjrzenia się lokalnym samochodom.
Chiny o tej porze roku wyglądają o niebo lepiej. Kolorowe maseczki, które kilka miesięcy temu chroniły mieszkańców Liaoyang przed siarczystym mrozem, teraz osłaniają jedynie sprzedawców przed wszechobecnym pyłem. Z ulic znikły zimowe przekąski (m.in. Bing Tánghúlu) za to pojawiły się nowe, równie ciekawe parówki na patyku.
Niedaleko Datongu znajduje się ogromny kompleks skalnych grot a w nich ponad 50 tysięcy buddyjskich posągów! Wspaniała atrakcja turystyczna, zabytek wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Historia grot sięga V wieku n.e. Wydrążono je, aby odpokutować prześladowania buddystów. Aż trudno uwierzyć, że tuż obok mieści się kopalnia węgla, sprawiająca, że niebo w tym miejscu rzadko przybiera błękitny kolor.
Wczesnym rankiem opuszczamy Pekin i ruszamy z dworca Liuliqiao klimatyzowanym autokarem w kierunku Datongu. Podróż zajmuje ok. 6 godzin. Po drodze... Zupełne pustkowie, teren górzysty, krajobraz księżycowy, przestrzeń przedzielona nowoczesną autostradą i ... plac budowy. W środku niczego powstaje nowe osiedle mieszkaniowe.
Pekin to nowoczesna metropolia. Miasto podąża za zachodnimi trendami, atakuje zagranicznymi markami, pnie się wysoko w górę. Spośród ogromnej ilości chińskich restauracji wybijają neony zachodnich fast-foodów. Choć widok ten może niekiedy przeszkadzać, trudno się temu dziwić. Rynek hamburgerów, frytek i kurczaków z Kentucky znalazł w Chinach rzesze wielbicieli.
Tym razem coś uśpiło naszą czujność. W ciągu ułamka sekundy znaleźliśmy się w autokarze pełnym chińskich turystów podążającym w kierunku Wielkiego Muru. Wcześniejsze postanowienie, aby nie brać udziału w zorganizowanej wycieczce nie zostało dotrzymane. Dzień wcześniej udaliśmy się metrem na trzecią obwodnicę Pekinu w poszukiwaniu autobusu nr 919- najtańszego sposobu dotarcia na Wielki Mur.
Potwierdzenia znanego chińskiego przysłowia, mówiącego o tym, że "Chińczyk zje wszystko, co pływa z wyjątkiem łodzi podwodnej. Wszystko, co lata oprócz samolotu. Wszystko co ma cztery nogi, za wyjątkiem stołów oraz wszystko co pełza i nie jest czołgiem" szukaliśmy na pekińskich bazarach.
W samym sercu Pekinu leży największy kompleks pałacowy na świecie! Aby do niego dotrzeć należy przejść przez Bramę Niebiańskiego Spokoju. Już samo przejście przez Bramę, tuż obok ogromnego portretu Mao robi wrażenie. Do obejrzenia kompleksu potrzeba co najmniej pół dnia. Jeszcze lepiej zaplanować zwiedzanie od wizyty w parku Jing Shan, z którego roztacza się wspaniała panorama na Zakazane Miasto.
Kings Joy Hotel, w którym zatrzymaliśmy się na czas pobytu w Pekinie, okazał się doskonałym punktem wypadowym do odwiedzenia największych atrakcji turystycznych miasta. Hotel położony był w bezpośrednim sąsiedztwie Placu Tiananmen i Zakazanego Miasta. Na dotarcie do jednej z największych atrakcji Pekinu, obowiązkowego punktu programu, każdej wycieczki objazdowej po Chinach - Świątyni Nieba potrzebowaliśmy zaledwie kilku minut spaceru.
Czym może zachwycić Pekin? Na pewno nie Zakazanym Miastem czy wizytą na Wielkim Murze. Oczekiwania względem tego miasta były duże, tak jak oczekiwania milionów turystów przybywających do Państwa Środka z zamiarem zobaczenia rzeczy orientalnych, niegdyś zakazanych. Pekin zachwyca przystępnością.
W bliskim sąsiedztwie -małej Potali- znajduje się Klasztor Xumifushou. Świątynia powstała z okazji wizyty Panczenlamy w Chengde w 1780 r. Tuż po przeciwnej stronie kompleksu znajduje się natomiast Górska Kryjówka Przed Żarem Słońca. Cesarze z dynastii Qing opuszczali latem Zakazane Miasto (Pałac Zimowy) i w otoczeniu licznych pawilonów, jezior, mostków znajdujących się na terenie rozległego parku, chronili się przed żarem słońca w Letnim Pałacu w Chengde. Znajdujący się na terenie Górskiej Kryjówki Główny Pałac (tzw.
Najbardziej charakterystyczną spośród wszystkich świątyń otaczających Chengde jest Świątynia Putuo Zongchengzhi, nazywana również małym Pałacem Potala. Choć nie jest ona kopią słynnej Świątyni Potala w Lhasie, nie sposób odmówić jej uroku i pewnego podobieństwa do rezydencji dalajlamów w Tybecie.
Mistyczny Pałac Puning w Chengde. Dotarcie do niego zajęło nam ok. 13 godzin. Wszelkie trudy podróży (przedział hard seat) zrekompensował widok jaki ukazał się naszym oczom wczesnym rankiem po przybyciu do tej górskiej kryjówki. Chengde jest znanym uzdrowiskiem, do którego w czasie letnich upałów zwykli przyjeżdżać cesarze z dynastii Qing.
Witam z powrotem! Zmęczona, obolała, ale bardzo szczęśliwa! Plan podróży zrealizowany niemalże w 100 procentach! Od nadmiaru wrażeń czuję się tak, jakbym spędziła w drodze co najmniej miesiąc. Podróżowałam wszelkimi możliwymi środkami lokomocji, widziałam rzeczy zachwycające oraz takie, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
Dla niektórych z naszych kolegów przygoda z ChRL dobiegła właśnie końca. Pożegnalna kolacja wyprawiona na ich cześć stanowiła idealne podsumowanie naszego dotychczasowego pobytu w Chinach. Od przyjazdu do Państwa Środka minęły 3 miesiące. W tym czasie zdążyliśmy zapoznać się z podstawowymi regułami jakimi rządzi się świat na tej szerokości geograficznej.
Pół godzinny jazdy autobusem i wysiadamy w samym centrum Anshan. Wielki ośrodek hutnictwa żelaza, przemysłu maszynowego i metalowego, wita nas na wjeździe kłębami gęstego dymu oraz morzem dźwigów na horyzoncie. Niedziela, praca na budowie wre. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że w mieście powstaje więcej budynków niż w całym naszym kraju.
Wybieramy się w kolejną podróż do Shenyang. Tym razem jako punkt programu obraliśmy park Bei Ling, w samym centrum którego stoi grobowiec założyciela dynastii Qing- Abahaja i jego żony. Kompleks pawilonów wywarł na nas o wiele większe wrażenie niż odwiedzony wcześniej Pałac Cesarski Gugong.
Od jakiegoś czasu uczę w Chinach języka angielskiego. Dostałam również kilka propozycji pracy w tutejszych przedszkolach. Wystarczyło dłużej się pokręcić na mieście a propozycje same się pojawiły. Przypomina mi się artykuł (pojawił się na początku roku w Angorze) na temat łatwości znalezienia przez Europejczyka pracy w Chinach.
Te słodkie w smaku, niepozornie wyglądające owoce Lycium barbarum L., według tradycyjnej medycyny chińskiej uznawane są za jedne z najzdrowszych owoców świata! Dodawane do prawie każdego posiłku (zupy, herbaty, mięsa, desery), wzbogacają dietę Chińczyków w składniki odżywcze, witaminy (C, E, B1, B2, B6) i minerały.
Jade Buddha Temple to typowy kompleks buddyjskich świątyń wybudowanych w pobliskim mieście Anshan. Najwyższa, 33 metrowa świątynia skrywa w swoim wnętrzu unikatową na skalę światową postać Buddy. Ze znalezionego w 1960 r. jednego kawałka serpentynitu (6,88 m szerokości, 7,95 m wysokości) wykuto największy na świecie posąg Jade Buddy (chińska nazwa Jade Buddha w rzeczywistości oznacza Serpentine Buddha).
Miłym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie pobliskiej restauracji japońskiej. Uroczą, małą knajpkę odwiedzają głównie młodzi Chińczycy. Spośród surowych, zaparowanych chińskich jadłodajni, ta wydaje się być objawieniem. Choć przygodę z sushi zaczęłam jeszcze za czasów studenckich, dopiero tutaj poznałam na czym polega prawdziwy ceremoniał jedzenia sushi bo sushi to sztuka, sztuka wymagająca odpowiedniego zaangażowania.
Przestronna kuchnia, nowe przepisy i pole możliwości do działania. Doczekałam się chwili, kiedy z natarciem ruszam na kuchnię i próbuję produktów, które serwują mi okolicznie sklepy. Tuż za rogiem nowego mieszkania spotykam sprzedawców handlujących owocami, pestkami słonecznika, przyprawami.
Choć nazwie hotelu, w którym byliśmy dotychczas zakwaterowani przyświecało słowo -International- a na progu witał gości napis -go anywhere, stay here-, obsługa hotelowa nie mówiła po angielsku. Załatwienie podstawowych spraw stanowiło nie lada wyzwanie. Z początku coś co wydawało się przyjemne, po czasie stało się uciążliwe.
Pluszaki na patykach, serca z czekolady, bombonierki, kwiaty .... oto arsenał zakochanego Chińczyka. Walentynki dotarły na Daleki Wschód, a że naród kochliwy jest, Święto Zakochanych obchodzi dwa razy do roku! Siódmego lipca Chińczycy mają swój Dzień Zakochanych. Cóż...najwyraźniej c
W północnej części Chin, jednym z najbardziej popularnych zimowych przysmaków jest tzw. Bing Tánghúlu. Czym jest owe Bing Tánghúlu? Już na samym początku pobytu w Chinach, moją uwagę przykuły różne stoiska serwujące przechodniom, prosto z ulicy, dziwnie wyglądające przekąski. Niby nic wielkiego, rozmaite owoce nadziane na długie, bambusowe szpikulce.
No i stało się! Spadł śnieg! Jeszcze wczoraj Maggie zapewniała mnie, że niebawem przyjdzie wiosna... Na ulicach zrobiło się bardzo ślisko i niebezpiecznie. Ekipy sprzątające od rana walczą z białym puchem, który pokrył miasto. Dziś Biała Pagoda na prawdę jest biała a miasto wygląda inaczej niż zwykle.
Korzystam z zaproszenia mojej nowej, chińskiej koleżanki i stawiam się we wskazanym przez nią miejscu na spotkanie. Ku mojej uciesze, jak na typowy chiński zwyczaj przystało, Maggie zaprasza mnie na zakupy do pobliskiego centrum handlowego. Okazuje się, że dziewczyna ma niesłychaną intuicję i doskonale wie czego potrzebuję.
Zwiedzanie Shenyang najlepiej zacząć od Pałacu Cesarskiego, tzw. Gugong. Ten drugi po Pekinie, największy kompleks cesarskich budynków w Chinach, stanowi główną atrakcję turystyczną miasta. Ciekawostkę może stanowić fakt, iż przy jego budowie wzorowano się na Zakazanym Mieście w Pekinie.
O tym, że muzyka łączy pokolenia wiadomo od dawna. O tym, że muzyka połączy Polaka z Chińczykiem dowiedziałam się niedawno...w KTV. KTV to sieć bardzo popularnych w Chinach lokali z karaoke. Moje wcześniejsze pojęcie o klubach karaoke, po wizycie w KTV, uległo drastycznej zmianie! Oto krótka charakterystyka tego co ujrzałam... Na wejściu ogromnego pomieszczenia, coś w rodzaju sali kinowej, witają nas młode Chinki.
Dziś Chiński Nowy Rok. Regularnie od dwóch tygodni słychać wystrzały fajerwerków. W telewizyjnych wiadomościach przeważają informacje dotyczące utrudnień w powrotach Chińczyków na święta do domu. Jeden z podróżnych, w odpowiedzi na pytanie jak długo stoi za biletem kolejowym, odpowiada 2 dni, przy czym zmuszony do pracy w innej części kraju, opuścił rodzinę dwa lata temu.
Wybieram się w podróż do Shenyang- 10 milionowej metropolii położonej ok. 700 km na północny wschód od Pekinu. Wielu podróżnych traktuje Shenyang jedynie jako miejsce przesiadki, nie zdając sobie sprawy, iż właśnie tu wznoszą się najbardziej fascynujące zabytki północnego wschodu. Ponieważ dzisiejszy wyjazd ma charakter biznesowy, na zwiedzanie przyjdzie jeszcze czas...
Piękna, wykształcona kobieta, obywatelka świata, była wykładowczyni uniwersytecka, ateistka. Oto portret Pani Wang. Pani Wang odkryła przede mną jeszcze jedną tajemnicę- jest miłośniczką białej herbaty jaśminowej. Otworzyła przed mną swój świat herbaty, zapraszając do pobliskiej herbaciarni.
Biała Pagoda w Liaoyang to pierwsze miejsce na trasie zwiedzania. Obiekt zbudowany w latach 1161-1189 przez Dynastię Jin, zniszczony w czasie II Wojny Światowej, został odbudowany i stanowi dziś główną atrakcję turystyczną miasta. W otoczeniu pagody znajduje się ogród Baita Park. O tej porze roku przystrojony różnymi motywami związanymi z obchodami zbliżającego się Święta Wiosny.
Wtorek, 10.01.2012, godzina 17.00 czasu lokalnego. Podróż samochodem z Shenyang do Liaoyang zajęła około godziny. Tyle wystarczyło, aby przeżyć pierwszy szok kulturowy. Sprawa dotyczy przepisów ruchy drogowego a raczej ich braku. Jedziemy w totalnych ciemnościach, środkiem wyboistej drogi.
Poniedziałek, 09.01.2012, godzina 15.30 czasu środkowoeuropejskiego. Lotnisko im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.Żegnamy się z rodzicami. Ostatnie minuty przed wylotem. Cel: Liaoyang, małe miasteczko w Północno-Wschodnich Chinach. Wiemy na pewno, że: a) przed nami ok. 20 godzin lotu b) na miejscu będzie bardzo zimno (ok.
ostatni wpis: | 3 lip 2012 (11 lat temu) |
pierwszy wpis: | 9 sty 2012 (11 lat temu) |
liczba tekstów: | 52 |
liczba zdjęć: | 444 |
liczba komentarzy: | 59 |
odwiedzone kraje: | 3 |
odwiedzone miejscowości: | 8 |
strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2023 transazja.pl
transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.