piÄ…tek, 8 cze 2012 Hanoi, Wietnam
Ostatni dni spędziłyśmy na spacerowaniu po mieście. Niestety, nie polecamy, bo klimat nie sprzyja takim wycieczkom. Przedostatniego wieczoru wybrałyśmy się na nocny targ. Liczyłyśmy na targ, przypominający organizowane targi regionalne organizowane w Polsce. Zszokowałyśmy się, gdy dotarłyśmy na targ. Wyglądał jak uliczny bazar (mniejszy stadion 10-lecia), gdzie można było kupić ciuchy, buty, biżuterię i zabawki. Może, gdybyśmy nie były zmęczone po dziennym spacerowaniu, wizyta byłaby ciekawsza. Po dwóch dniach pobytu tylko w Hanoi, byłyśmy zmęczone upałem, hałasem i smrodem spalin.Ostatni wieczór spędziłyśmy z naszym kolegą Toanem. Zaprosił nas do swojego domu, poznałyśmy jego rodzinę i wspólnie z nią zjedliśmy bardzo smaczną kolację. Ostatni wieczór był świetny. Bardzo liczyłam na takie zaproszenie, bo chciałam zobaczyć jak ludzie mieszkają w Wietnamie. Bardzo smutne, ale prawdziwe.. w mieszkaniu o powierzchni 45m2, mieszka czasami nawet kilkanaście osób! Chyba nie mamy na co narzekać w Polsce..prawda ?