środa, 22 lut 2012 Besi Shahar, Nepal
Wpadliśmy na pomysł by podjechać jeepem...
Jedną z najciekawszych rzeczy w trakcie trekingu na tej trasie jest fakt, że pokonuje się wszelkie możliwe piętra klimatyczne i roślinne. Od tropikalnych lasów, przez piętra lasów iglastych po lodowe pustkowia i granicę wiecznego śniegu. Co więcej, krajobraz, przyroda i warunki klimatyczne przed przełęczą Thorung są zupełnie inne niż te po drugiej stronie. To wszystko sprawia, że trek jest dość złożony (przez to trudny) i trzeba być przygotowanym ekwipunkowo na całą gamę warunków pogodowych i okoliczności.
Niniejszy opis dotyczy wyłącznie okresu 22 lutego ? 12 marca 2012. Jest to czas bezpośrednio poprzedzający wiosenny sezon turystyczny w Nepalu (zwyczajowo rozpoczyna się około 5-10 marca). Przyrodniczo, jest to czas końca zimy lub bardzo wczesnej wiosny. W dolnych partiach treku było upalnie i tropikalnie. W dzień temperatura powietrza przekraczała 28 st. C, bez problemu można było poruszać się w samym podkoszulku. Powietrze było przejrzyste, niebo na ogół bezchmurne do południa. Wieczorem pojawiało się niewielkie zachmurzenie. Noce były wystarczająco ciepłe aby spokojnie się wysypiać. Drugiego dnia, na noclegu w Bahudanda, wewnątrz pomieszczenia, o 3 w nocy termometr pokazywał 19,5 st. C. Niespodziewanie pogoda zmieniała się już 6 dnia treku na podejściu do Lower Pisang (poniżej 3000m.).
W środku nie było miejsca...
Spadł obfity, mokry śnieg i pokrył wszystko. Było go na tyle dużo że została zerwana linia energetyczna łącząca Chame, Lower Pisang, Humde i Manang. Śnieg towarzyszył nam już do samej Thorung La. Dni nadal były pogodne do południa, wieczory lekko pochmurne. Spadła jednak znaczenie temperatura powietrza. W dzień w prawdzie przekraczała 15 st. C, ale noce były mroźne, z temperaturami schodzącymi do -15 st. C. Najniższą temperaturę w nocy, w wewnątrz pokoju zanotowaliśmy w Humde (3280m. n.p.m.) Było wtedy -5,5 st. C. We wszystkich hotelikach przed przełęczą woda w toalecie nad ranem zawsze była zamarznięta co dość skutecznie uniemożliwiało korzystanie. Naturalnie najniższe temperatury panowały w 2 noclegach bezpośrednio poprzedzających przełęcz. Na zewnątrz podejrzewamy, że temperatura w nocy schodziła poniżej -25 st. C, ale jakość budynków sprawiała, że wewnątrz pokojów temperatura rzadko przekraczała -2, -3 st. C. Co więcej, noclegi powyżej Chame zawsze wyposażone były w umiejscowiony w jadalni piec (lub inny system grzewczy), co skutecznie pozwalało przetrwać wieczory.
Po przejściu Thorung La krajobraz zmienia się dość zasadniczo i bardziej przypomina bezkresny Tybet. Jest więcej otwartej przestrzeni, co z kolei wiąże się z porywistymi wiatrami pojawiającymi się tuż przed południem. Są one na tyle uciążliwe, że należy tak planować marsz aby ograniczać kontakt z nimi do minimum. Niebo zdecydowanie częściej było zachmurzone niż przed przejściem przełęczy. Przejrzyste i bezchmurne często występowało tylko w okolicach wschodu słońca. W wyższych partiach temperatury nadal były niskie, ale już tylko nieznacznie przekraczały ujemne wartości. Wraz ze spadkiem wysokości robiło się cieplej i bardziej wilgotno. Po zjechaniu jeepami z Marpha do Tatopani znowu wjechaliśmy w tropik.